Zdjęcie poglądowe

i

Autor: Ewa Sas

Spółdzielnie domagają się uchylenia tzw. uchwał śmieciowych i odwołania wiceprezydenta

2020-11-13 23:12

To nie zwykła zmiana zasad, a gigantyczna podwyżka. Tak o uchwale uzależnienia opłat za wywóz śmieci od ilości zużytej wody mówią członkowie Stowarzyszenia Spółdzielców Mieszkaniowych i Zarządców Nieruchomości "Konfederacja Warszawska". Składają wniosek do wojewody i Regionalnej Izby Obrachunkowej o jej unieważnienie, a do prezydenta Trzaskowskiego o odwołanie wiceprezydenta Olszewskiego.

Podwyżki za śmieci. Co na to warszawiacy?

Nieuczciwy system opłat

Zdaniem spółdzielców przede wszystkim nowa uchwała dyskryminuje mieszkańców, a faworyzuje takie podmioty, jak chociażby sklepy. - Jak liczymy w skali spółdzielni mieszkaniowych w różnych miejscach Warszawy, to podwyżka wyniesie od 30% do nawet 60% - mówi Grzegorz Jakubiec ze Stowarzyszenia Spółdzielców Mieszkaniowych i Zarządców Nieruchomości "Konfederacja Warszawska" - Premiuje się lokale usługowe czy sklepy, które będą płaciły znacznie mniej, niż dotychczas. Z naszych wyliczeń wynika, że sklep 1100 metrów będzie płacił 10-krotnie mniej, niż dotychczas. A generuje każdego dnia trzy pojemniki odpadów różnego rodzaju. To już trzyosobowa rodzina będzie płaciła więcej! To jest bardzo nieuczciwe.

Zdaniem spółdzielców opłata za wodę powinna być podzielona na dwie części. Jedną powinna stanowić opłata stała, niezależnie od tego czy ktoś mieszka czy nie, a druga część powinna być zmienna - w zależności od tego czy mieszka i czy wytwarza odpady.

Jednak dwuczęściowy system rozliczania opłat już jest. I dotyczy właśnie sklepów czy biurowców - Wszystkie lokale użytkowe, wszyscy przedsiębiorcy, w tym sklepy czy biurowce produkują dwa typy odpadów czyli komunalne oraz niekomunalne, które są utylizowane na podstawie odrębnej umowy, zawartej przez te firmy - tłumaczy wiceprezydent Michał Olszewski - Spółdzielcy prawdopodobnie sami nie pilnują, że przedsiębiorcy mają mieć zawartą umowę na odpady niekomunalne.Takimi odpadami są na przykład kartony, w których przyjechał towar, czy folia, na którą jest wykładany towar. Z kolei odpady komunalne to te powstałe w wyniku działania pracownika, jak choćby butelka po wypitej przez niego wodzie.

Uchwała niezgodna z konstytucją

Warszawskie spółdzielnie mieszkaniowe we wnioskach skierowanych do wojewody i RIO w Warszawie wniosły o stwierdzenie nieważności zaskarżonych uchwał, zarzucając im także naruszenie konstytucji. Ich zdaniem brak ustalenia maksymalnej wysokości opłaty za odbiór odpadów jest sprzeczny z konstytucją w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2013 r.- Wyrok Trybunału mówił o tym, że musi być maksymalna wartość opłaty, którą wnosi się za poszczególne rodzaju usług. I to jest uregulowane w ustawie - podkreśla wiceprezydent Olszewski - Nam nie wolno narzucić opłaty wyższej, niż 0,7% dochodu rozporządzalnego zgodnie z rozporządzeniem prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.

Członkowie stowarzyszenia zapowiadają, że jeśli wniosek do wojewody i Regionalnej Izby Obrachunkowej nie przyniesie efektu, to złożą pozew do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchylenie uchwał Rady Miasta.

Chcą odwołania wiceprezydenta

Za ciągłe podwyżki według spółdzielców powinien odpowiedzieć wiceprezydent Olszewski, który nadzoruje gospodarkę odpadami. Jak mówią, Warszawa od lat zamiast się rozwijać w tej materii. - Warszawa przez ostatnie 20 lat nic nie zrobiła w temacie poza tym, że zamknęła wysypisko na Łubnej oraz kompostownie i sortownie na Radiowie. Pan prezydent Olszewski jest od lat odpowiedzialny za gospodarowanie odpadami w mieście i nic z tym nie zrobił - podkreśla Grzegorz Jakubiec. Jego zdaniem jeśli miasto natychmiast nie zacznie działać, to za wywóz śmieci będzie się płaciło coraz drożej. Zarzuty odpierwa wiceprezydent Olszewski, mówiąc że w temacie odpadów komunalnych cały czas coś się dzieje - Spółka MPO przygotowuje inwestycje do realizacji. To zarówno sortownia, kompostownia jak i biogazownia, a przede wszystkim spalarnia, na której realizację mam nadzieję, że podpiszemy umowę lada moment.

To nie do miasta należała decyzja o zamknięciu zakładu na Radiowie, a do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Także WIOŚ przeprowadzał kontrole w sortowni śmieci Remondis na Siekierkach. Obecnie sortownia zawiesiła działalność. Odpady są tam tylko składowane, a przetwarza się je juz w innych miejscach. Wszystkie te działania odbywały się na wniosek mieszkańców, którzy najczęściej alarmowali WIOŚ o uciążliwym smrodzie, jaki unosił się w powietrzu. - Mamy takie problemy na każdym kroku. Mieszkańcy skarżą się na uciążliwość, a nie rozumieją, że decyzje o zamknięciu takich miejsc będą miały konsekwencje dla wszystkich w mieście - przyznaje Olszewski - Gdy rozmawiałem z mieszkańcami Radiowa o zamknięciu tamtejszego zakładu, to usłyszałem, że nic nie szkodzi, aby każdy z warszawiaków zapłacił dwa złote więcej za wywóz śmieci.

Zdasz test na pieszego? Sprawdź, czy nie stwarzasz zagrożenia!

Pytanie 1 z 15
Kiedy pieszy ma obowiązek posiadać odblaski?