Rafał Trzaskowski nowym kandydatem na prezydenta
O tym, że Rafał Trzaskowski jest wymieniany jako nowy kandydat PO na prezydenta Polski pisaliśmy już wczoraj. Dziś rano Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że rezygnuje z wyścigu o prezydenturę. Po zebraniu krajowego zarządu Platformy Obywatelskiej poinformowano, że oficjalnie zastąpi ją prezydent Warszawy.
- Świat się zmienia. Jesteśmy tego świadkami. Wszyscy musimy znaleźć odpowiedź na palące nas problemy związane z bezpieczeństwem, miejscami pracy. I znajdziemy odpowiedź na te najważniejsze problemy - mówił Trzaskowski podczas konferencji.
Czytaj także: Kidawa-Błońska rezygnuje z kandydowania w wyborach prezydenckich
- Dzisiaj staję przed Państwem jako kandydat na prezydenta RP biorąc na siebie olbrzymią odpowiedzialność walki o demokrację i silne państwo. Zmieniła się też jeszcze jedna rzecz - wszyscy idziemy na wybory! (...) Dzięki twardej postawie samorządów i dzięki Małgorzacie Kidawy-Błońskiej pójdziemy na bezpieczne, tajne wybory - dodał Trzaskowski.
Czytaj także: Rafał Trzaskowski prezydentem Polski? Kto przejmie jego obowiązki w stolicy?
- Wygramy te wybory, bo więcej jest ludzi dobrej woli. Bo więcej jest ludzi, którzy mają już dosyć zawłaszczania państwa i instytucji. Idę się bić o Polskę, która będzie silna, o państwo, w którym wyciąga się wnioski z błędów i nie depcze wszystkiego, co udało się nam osiągnąć przez te 30 lat - mówił podczas konferencji nowy kandydat na prezydenta.
Wszyscy musimy pójść na wybory
- Sytuacja nie jest łatwa. Mam nadzieję, że właśnie od Warszawy zacznie się ta olbrzymia fala zmiany. Co najważniejsze,
wszyscy musimy do tych wyborów, które wywalczyliśmy pójść i zagłosować - podkreślił Trzaskowski.
Czytaj także: Trzaskowski nowym kandydatem na prezydenta?
Rafał Trzaskowski podziękował za poparcie kolegom i koleżankom z Koalicji Obywatelskiej. Wyraził też słowa uznania wobec byłej kandydatki PO na prezydenta, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przypomniał jedno z ich pierwszych spotkań i podkreślił, że podziwia ją jako silną kobietę.
- Już wtedy, 11 lat temu, pomyślałem sobie, że dobrze, że mamy w polityce takie kobiety. W tych ostatnich dniach mój szacunek do niej rósł z dnia na dzień. Bo gdyby nie Małgorzata Kidawa-Błońska, to dziś Andrzej Duda byłby prezydentem - zakończył Trzaskowski.
