Kilkunastu pracowników socjalnych rozdawało przed urzędami dzielnic ulotki. Zawiesili też kilka banerów dotyczących akcji. Chcą zwrócić uwagę władz stolicy na swoją trudną sytuację finansową. Mimo trwającego od blisko dwóch lat sporu zbiorowego, reakcji ze strony ratusza nie ma.
- Nasze postulaty są niezmienne, chodzi między innymi o podwyżki. Chcemy około 700 złotych więcej do pensji zasadniczej. Minimalne wynagrodzenie pracownika socjalnego w Warszawie wynosi 2900 złotych brutto, na granicy najniższej krajowej - wyjaśnia Dorota Ścisło z Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
Praca w Ośrodku Pomocy Społecznej nie jest prosta. Jak podkreślają protestujący, wymaga doświadczenia i dużego poświęcenia.
- Nasza praca jest trudna i nie każdy chciałby ją wykonywać. Stres, obciążenie psychiczne i zagrożenie. Doświadczyłam w swojej pracy agresji ze strony klienta, który zaczepił mnie na ulicy i groził śmiercią - mówi Beata Korbeń, pracownik socjalny z OPS Warszawa- Włochy.
Manifestujący liczą na to, że władze Warszawy zaproszą ich w końcu na rozmowy. Jak prognozują, jeśli nic się nie zmieni w pensjach, w mieście zabraknie pracowników socjalnych.
- We wszystkich OPS prowadzone są nabory na pracownika socjalnego i naprawdę ludzie wolą zająć się czymś innym niż pracować w OPS - dodaje Bartek Gostomski, wiceprzewodniczący Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
Prezydent Rafał Trzaskowski przyznał, że sytuacja rzeczywiście jest trudna. W rozmowie z dziennikarzami zapowiedział też rozmowy z pracownikami socjalnymi w najbliższych tygodniach.
