Iwona Hryciuk

i

Autor: https://www.facebook.com/tramwaje.warszawa/ pixabay.com Iwona Hryciuk

Piękny czyn warszawskiej motorniczej - ta historia wzrusza do łez!

2022-03-17 15:53

Tramwaje Warszawskie podzieliły się historią pani Iwony Hryciuk, motorniczej z zajezdni Wola. Jej wzruszający czyn dowodzi wielkiej empatii i wrażliwości na drugiego człowieka. Przeczytacie o nim w naszym artykule.

Od 24. lutego, kiedy to rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, do Polski docierają kolejne fale uchodźców. Wiele osób trafia do Warszawy. To głównie matki z dziećmi. Często przyjeżdżają dosłownie z niczym, gdyż musiały się ewakuować w pośpiechu. Traumatyczna ucieczka powoduje u nich wielki stres, a znalezienie się w obcym miejscu i bez znajomości polskiego jeszcze go potęgują. Częstokroć kończy się to załamaniem nerwowym. Najprawdopodobniej tego właśnie doświadczyła uchodźczyni, której pomogła pani Iwona Hryciuk, tramwajarka z zajezdni Wola. Jedna z pasażerek opisała jej zachowanie w wiadomości wysłanej Tramwajom Warszawskim. Te zaś opublikowały ją na Facebooku.

Jakie witaminy powinny przyjmować dzieci?

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!

Pomogła uchodźczyni i przekazała jej swoje pieniądze

Z relacji pasażerki dowiadujemy się, że całą sytuacja miała miejsce w tramwaju linii 10. Około godziny 6:30 na Dworcu Centralnym do wagonu wsiadła kobieta z około 6-letnim dzieckiem. Chłopczyk bardzo płakał, co musiało zwrócić uwagę motorniczej. Na przystanku Nowowiejska zatrzymała skład i podeszła do kobiety z kanapkami i butelką wody. Dziecko musiało być bardzo głodne, gdyż od razu wyciągnęło rączki po jedzenie i picie. Wówczas jego mama sama zaczęła płakać i tłumaczyć coś tramwajarce. Udało im się porozumieć po angielsku.

Okazało się wówczas, że matka z dzieckiem uciekają z Ukrainy. Kobieta zdobyła bilet za ostatnie pieniądze. Podczas trwającej kilkanaście godzin podróży nic nie jedli. Pokazała motorniczej adres, a pani Iwona zapewniła ją, że poinformuje ją, gdzie ma wysiąść. Przy Dworkowej raz jeszcze wyszła do matki z dzieckiem i poinstruowała ją, gdzie ma iść. Ponadto oddała kobiecie swoje pieniądze mówiąc, że niestety nie ma więcej przy sobie. Pasażerka kończy relację słowami: Ogromnie się cieszę, że żyję w takim mieście, gdzie oflagowanie pojazdów komunikacji to nie tylko pusty gest, że są ludzie, którzy się interesują, a bezinteresowna pomoc sieje dobro. Post Tramwajów Warszawskich zamieszczamy poniżej.

Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE