Koronawirus w Polsce odmienił nasze codzienne życie. Musimy zostać w domu, a co za tym idzie znaleźć sposób na wygranie z nudną. Dobrym pomysłem będzie z pewnością świętowanie Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci! Nietypowe święto obchodzimy 2 kwietnia. W ten właśnie dzień, w 1805 roku urodził się duński baśniopisarz Hans Christian Andersen, autor Małej Syrenki czy Królowej Śniegu. Święto uchwalono w 1967 roku przez Międzynarodową Izbę ds. Książek dla Młodych Ludzi. Jaka jest wasza ulubiona książka z dzieciństwa? O krótką odpowiedź poprosiliśmy naszych czytelników. Znacie te tytuły? Jeśli nie, to macie co nadrabiać!
Emilka z Księżycowego Nowiu autorstwa Lucy Maud Montgomery - mówi pani Edyta z Warszawy - podobały mi się jej przygody i utożsamiałam się z bohaterką.
Ronja, córka zbójnika pióra Astrid Lindgren, to ulubiona książka pana Macieja: - to była ta książka, która uwiodła mnie światem fantasy oraz wolnością i mocą, którą dysponują wszyscy jej bohaterowie.
Pani Ania nie ma wątpliwości, że jej ulubioną powieścią z dzieciństwa jest Gospoda pod Upiorkiem napisana przez Stanisława Pagaczewskiego - to był mój pierwszy kontakt z ludowymi opowieściami, strachami i potworami, które wcale tak straszne nie są! Do dziś interesuje się wierzeniami, a moim wielkim marzeniem jest zobaczyć zamek w Wiśniczu.
- Lato Muminków autorstwa Tove Jansson, gdyż była niezwykle sielankowa i spokojna. - mówi pan Mateusz, a po chwili namysłu dodaje również: - częściej czytałem jednak książki z serii 'monstrualna erudycja', bo były dowcipnie napisane i przekazywały sporo wiedzy.
Karolcia napisana przez Marię Kruger to ulubiona książka z dzieciństwa pani Izabelli. Powód? - Dzięki koralikowi Karolcia nie tylko spełniała marzenia, ale pomagała innym.
A czy na was bohaterowie z dzieciństwa również mieli wpływ? Może warto w wolnej chwili odwiedzić ich po latach.