zatrzymany

i

Autor: policja.pl

Mężczyzna śmiertelnie potrącił psa. "Wszyscy jednogłośnie mówią, że zrobił to celowo"

2022-08-24 9:33

62-letni mężczyzna został zatrzymany przez mundurowych z Ursynowa. Mężczyzna potrącił psa, którego życia nie udało się niestety uratować. Wszyscy świadkowie twierdzą, że kierowca zrobił to celowo.

Do zdarzenia doszło we wtorek, 23 sierpnia po godzinie 16 w okolicach ul. Zięby. Opiekun wyszedł wtedy na spacer ze swoim psem rasy cocker spaniel angielski. 

- Jego pies o spokojnym usposobieniu chętnie bawił się z innymi psami, które spotykał po drodze. Tak też było w tym przypadku. Kiedy wyszedł poza teren zabudowany w miejsce, gdzie psy mogą biegać luzem, puścił swojego czworonoga ze smyczy, tak jak to zrobili inni właściciele. Psy się bawiły na terenie zielonym w pobliżu polnej drogi - relacjonował podkom. Robert Koniuszy.

Czytaj również: To rzeka czy śmietnik? Nie uwierzysz, co wyłowiono z Wisły

Ursynów: kierowca śmiertelnie potrącił psa

W pewnym momencie na wspomnianej drodze pojawił się samochód. Spacerujący rozpoznali kierowcę, który często przejeżdżał w pobliżu, nie uważając przy tym na biegające zwierzęta. Większości udało się zabrać swoje czworonogi, jednak opiekun spaniela niestety nie zdążył.

- Według relacji świadków kierujący peugeotem widział cocker spaniela na poboczu, przyspieszył jednak samochodem i umyślnie go potrącił. Wszyscy jednogłośnie mówią, że zrobił to celowo. Zatrzymał się dopiero po kilkudziesięciu metrach. Wyszedł, spojrzał na cierpiące zwierzę, wymienił kilka zdań z właścicielem i niewzruszenie odjechał - ujawnił Koniuszy.

Zgromadzeni podjęli próbę uratowania życia potrąconego psa. Od razu zabrano go do weterynarza, jednak rany okazały się zbyt poważne i zwierzę zmarło. Załamany opiekun postanowił zgłosić sprawę na policję, aby sprawca odpowiedział za swoje czyny.

- W całej dramatycznej dla wszystkich sytuacji nikt nie zapamiętał numerów rejestracyjnych samochodu, pod kołami którego zginał cocker spaniel. Na podstawie zebranych informacji dzielnicowi ustalili, kim był kierowca peugeota. Następnie zatrzymali go i dowieźli do komisariatu - zdradził policjant.

Mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt. Próbował się bronić, twierdząc, że nie zauważył czworonoga. Ostatecznie, jeśli zostanie skazany, może trafić do więzienia nawet na 3 lata.

Kopnął kota tak mocno, że zwierzę wyleciało w powietrze

ZOBACZ TAKŻE: 

  1. Strażnicy miejscy kontrolują okolice szkół. Po co?
  2. Morderstwo w Wilanowie. Nie żyje 76-letnia kobieta, zatrzymano 14-latka
  3. Ruszyły poważne prace w centrum Warszawy. Rafał Trzaskowski zabrał głos