Fotoradary na moście Poniatowskiego
Chodzi o cztery rejestratory, które miałyby się pojawić w najbardziej niebezpiecznych miejscach, czyli m.in. na łuku w rejonie przystanków tramwajowych przy Wisłostradzie. To właśnie tam najczęściej dochodziło do zdarzeń drogowych, w tym do wypadków śmiertelnych.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że poprawa bezpieczeństwa na tym obiekcie jest konieczna - mówi Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza i dodaje, że miasto podjęło doraźne działania mające poprawić bezpieczeństwo na moście, np. poprzez opłacenie dodatkowych patroli policji. Dodatkowo Zarząd Dróg Miejskich zaplanował zakup urządzeń odcinkowego pomiaru prędkości na moście i wiadukcie Poniatowskiego. Miał to być prawdopodobnie pierwszy taki system w Polsce od 2015 r. Przetarg został jednak unieważniony. Jedyna oferta (ponad 5 mln zł) była znacznie wyższa niż budżet (1,9 mln) oraz koszt podobnych urządzeń kupowanych dotychczas przez GITD (1,6-2,2 mln zł).
Konieczna zgoda konserwatora
Bez zgody konserwatora miasto nie może podjąć żadnych działań dotyczących fotoradarów, włączając w to m.in. ogłoszenie przetargu. - Most Poniatowskiego jest przede wszystkim obiektem zabytkowym, który wymaga przy każdych zmianach, każdym remoncie uzgodnienia tego z konserwatorem - dodaje Gałecka.
Czytaj także: Most Poniatowskiego: Ścieżka rowerowa zamiast buspasa? Urzędnicy analizują
Dlaczego fotoradary?
Odcinkowy pomiar prędkości okazał się zbyt drogi. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest zapewne niewielka liczba takich urządzeń w skali kraju i długa przerwa w ich zamówieniach, co nie służy konkurencyjności. To doprowadziło do sytuacji, że wymagane dla takiego sprzętu certyfikaty (m.in. z Głównego Urzędu Miar) posiada tylko jedna firma w Polsce. - Ubolewamy nad tym, ale niestety jako samorząd nie mamy na to wpływu - informuje ratusz.
W związku z tym miasto zdecydowało się zmienić założenia i wyposażyć most Poniatowskiego w fotoradary. Ich zakup będzie tańszy i konkurencyjny, zaś montaż powinien nastąpić szybciej.
Jedną z alternatyw była budowa osobnej kładki dla rowerzystów, ale stanowiłaby ona poważną ingerencję w zabytkową strukturę obiektu. Ponadto, ze względu na węzły, wieżyce mostu itd., poprowadzenie takiej kładki w sposób funkcjonalny i bezpieczny jest praktycznie niemożliwe.
Fotoradary to dobry pomysł także według mieszkańców stolicy.
- Będą bardziej funkcjonalne, bo kierowcy będą automatycznie się sami kontrolowali. Fotoradary oddziałują na wyobraźnie i sprawiają, że kierowcy zdejmują nogę z gazu - mówi mieszkaniec Warszawy.
Jeśli zgoda konserwatora będzie pozytywna, na moście - być może jeszcze w tym roku - pojawią się cztery rejestratory.