Zakaz picia na bulwarach to fikcja?
Stołeczna straż miejska przyznaje, że stale pilnuje przestrzegania przepisów dotyczących zakazu spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej. Mundurowi tylko w lipcu odnotowali 82 interwencje na terenie bulwarów, w tym 70 dotyczących spożywania alkoholu.
- My wzmogliśmy liczbę patroli na terenie bulwarów, szczególnie w weekendy, kiedy strażników jest tam więcej. To po to, żeby mieszkańcy, którzy korzystają z tych terenów czuli się bezpieczniej – potwierdza Sławomir Smyk rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie.
Czytaj także: Ruszyły kontrole w sklepach. Policjanci sprawdzą, czy klienci mają maseczki
Mieszkańcy Powiśla twierdzą jednak, że wieczorami, a szczególnie w weekendy ludzi spożywających alkohol na bulwarach jest mnóstwo. Co więcej, wielu z nich przyznaje, że nawet nie wiedzieli o obowiązującym zakazie.
Mieszkańcy nie wiedzą o zakazie
- Byłam parę razy i nie widziałam, żeby ktoś tego przestrzegał – mówi nam jedna z mieszkanek okolicy. - Ludzie spożywają alkohol i chyba policja nie robi z tego żadnego problemu. Nawet nie wiedziałem, że nie wolno, dopiero teraz się dowiedziałem – dodaje inny przechodzień. - W niedzielę o pierwszej w nocy kolejka na pobliskiej stacji benzynowej liczyła kilkadziesiąt osób. Samochody były dwa, więc nie sądzę, żeby wszyscy stali po hot-dogi czy paliwo. Pewnie większość kupowała właśnie jakiś alkohol – to relacja jeszcze innego bywalca nadwiślańskich terenów.
Co grozi za picie nad Wisłą?
Przypominamy, że zakazem spożywania alkoholu objęta została także plaża Poniatówka, a za nieprzestrzeganie przepisu grozi do 100 zł grzywny.