Centralizacja danych dt. koronawirusa

i

Autor: pixabay Centralizacja danych dt. koronawirusa

Centralizacja danych dotyczących koronawirusa. "Nie możemy zweryfikować, co podaje rząd"

2020-11-25 14:08

Nie można już zweryfikować statystyk dotyczących koronawirusa - alarmują samorządy, badacze i Rzecznik Praw Obywatelskich. To po tym, jak decyzją rządu powiatowe stacje sanitarne przystały publikować dane na swoich stronach. Od 24 listopada są zamieszczane na jednej, rządowej stronie.

Express Biedrzyckiej - Cezary Tomczyk: Bez wspólnej listy opozycji przegramy wybory

Samorządy bez informacji z powiatowych stacji sanitarnych

Od 24 listopada wszystkie dane dotyczące zakażeń będą publikowane przez Ministerstwo Zdrowia na osobnej stronie rządowej. Polacy nie dowiedzą się od powiatowych sanepidów o skali zakażeń w ich regionach, bo powiatowe stacje sanitarne nie będą mogły już tych danych publikować. - Będzie to utrudnienie zarówno dla samorządu, jak też uczelni czy mieszkańców, którzy zbierają dane dotyczące epidemii - przyznaje Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza. Krzywe zachorowań oraz szczegółowe dane z powiatów o nowych zakażeniach są potrzebne, bo pozwalają na budowanie strategii działań, planowania. Nawet w takich sprawach, jak ferie czy projekt "Zima w mieście" dla uczniów, gdzie wszystkim uczestnikom trzeba zapewnić bezpieczeństwo przy zachowaniu reżimu sanitarnego  - zaznaczają warszawscy urzędnicy.

Badacze krytykują centralizację danych

"Centralizacja danych jest niebezpieczna, bo nikt nie może zweryfikować tego, co podaje Ministerstwo Zdrowia" - piszą badacze w mediach społecznościowych. Dla wielu z nich to koniec zbierania statystyk.

- To odcinanie obywateli od źródeł informacji. Będzie to utrudnienie zarówno dla samorządów, jak też uczelni czy ośrodków badawczych - uważa 19-letni Michał Rogalski, który od marca zbiera dane dotyczące epidemii w Polsce. Z jego bazy danych korzystali zarówno dziennikarze, jak też rząd. Robił to z pasji od 9 miesięcy. Teraz nie będzie mógł uzupełniać swojej bazy codziennie, bo większość danych pochodziła właśnie z powiatowych stacji sanitarnych.

- Teraz już nikt nie będzie mógł zwrócić uwagi Ministerstwu Zdrowia czy GIS-owi, że doszło do błędu czy sprzeczności w statystykach, bo jedynym źródłem informacji na ten temat będzie rząd. Ta weryfikacja obywatelska jest potrzebna. Bo gdyby nie one to te 22 tys. zakażeń koronawirusem nigdy by się nie znalazły. Chodzi o te przypadki, które wcześniej w statystykach zgubił GIS, do czego się sam przyznał - zauważa Rogalski. Ministerstwo Zdrowia z kolei w odpowiedzi na krytykę badaczy zapewnia, że gwarantuje pełną transparentność w podawaniu danych przez rząd.

Czytaj także: Ile Polacy wydadzą na świąteczne zakupy w 2020? To nie będzie radosne Boże Narodzenie?

QUIZ. Z jakiego kraju jest ta potrawa? Test od którego aż ślinka leci

Pytanie 1 z 10
Spaghetti to narodowe danie: