Liga Mistrzów, siatkówka, Trefl Gdańsk, Skra Bełchatów, Maciej Muzaj

i

Autor: CEV Maciej Muzaj z Trefla atakuje w meczu ze Skrą

Trefl Gdańsk: kolejne przypadki koronawirusa. „W czwartek poznamy następne wyniki”

2020-07-29 7:34

Pięciu siatkarzy i jeden członek sztabu. To bilans zakażeń koronawirusem w drużynie Trefla Gdańsk. Obecnie testom poddani zostali kolejni zawodnicy. - Czekamy na wyniki - mówi Justyna Gdowska, rzecznik gdańskich lwów.

Zamiast zmagań z piłką – łóżko i kwarantanna. Tak obecnie wygląda rzeczywistość gdańskich siatkarzy, którzy lada dzień mieli wziąć udział w plażowych rozgrywkach PreZero Grand Prix. Niestety – plany pokrzyżował koronawirus, którego potwierdzono łącznie już u sześciu osób związanych z klubem.

– Takie początku sezonu na pewno nikt z nas się nie spodziewał. Najważniejsze jest jednak zdrowie, nie możemy ryzykować – mówi Justyna Gdowska, rzecznik drużyny. – Obecnie czekamy na wyniki pozostałych czternastu osób związanych z naszym klubem. Powinniśmy je poznać najpóźniej w czwartek – dodaje Justyna Gdowska.   

Wszyscy zawodnicy, u których potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2 czują się dobrze i są w domach. Posłuchaj:

W związku z obecną sytuacją, testom poddane zostały także osoby z najbliższego otoczenia zarażonych koronawirusem zawodników.

– Dodatnie wyniki testów mają już stwierdzone także dwie osoby z najbliższego otoczenia tych dwóch zawodników, u których jako pierwszych zostało potwierdzone zakażenie koronawirusem. Teraz każdy z kolejnych, zarażonych zawodników ma obowiązek przekazać do sanepidu listę osób, z którymi miał kontakt przez ostatnie dwa tygodnie – tłumaczy rzeczniczka.   

– Jesteśmy w stałym kontakcie z sanepidem – tłumaczy Gdowska. Posłuchaj:

Jak podkreśla Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, wpływ na rozpowszechnienie się wirusa wśród siatkarzy miały specyficzne warunki ich pracy. – Pamiętajmy, że zawodnicy podczas treningów mocno się pocą, grają często jedną piłką, cieszą się w grupach po udanych akcjach, zbierają się do okrzyku, wycierają pot z twarzy, czy dotykają tych samych przedmiotów bez ich dezynfekcji w trakcie treningu. Specyfika profesjonalnego uprawiania sportu sprawia, że jeśli zakażenie pojawi się u jednego z członków drużyny, są to warunki bardzo sprzyjające transmisji wirusa – tłumaczy Augustyniak.

Do treningów wracają natomiast zawodnicy Trefla Sopotu. Mimo, że koszykarze korzystają z tej samej hali - nikt z nich nie zaraził się koronawirusem. Wszystkie testy wyszły ujemne.