Świadek w procesie zabójcy prezydenta Gdańska: - Widziałam, jak wbiega na scenę

i

Autor: gdansk.pl

Świadek w procesie zabójcy prezydenta Gdańska: - Widziałam, jak wbiega na scenę

2022-05-23 15:00

- W pewnym momencie zauważyłam, jak ten mężczyzna przeskakuje przez barierkę i wbiega po schodach na scenę - powiedziała w poniedziałek, 23 maja, przed Sądem Okręgowym w Gdańsku świadek w procesie Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - Zdziwiło mnie, że nie było nikogo, kto by ochraniał to miejsce - zeznała 30-letnia Aleksandra W.

Mężczyzna przeskoczył barierkę

Na finale koncertu WOŚP w Gdańsku 13 stycznia 2019 r., podczas którego dokonano zamachu na życie Pawła Adamowicza, kobieta była wraz ze swoim narzeczonym.

- Przyjechaliśmy około 10 minut przed światełkiem do nieba. Stanęliśmy z lewej strony sceny. Obok nas było niewiele osób. W pewnym momencie tuż przed godz. 20.00 zauważyłam, że jakiś mężczyzna przeskakuje przez barierkę i szybko wbiega po schodach na scenę. W pierwszej chwili pomyślałam, że może chce zaistnieć, chce się pokazać. Jakiś czas potem usłyszałam dźwięki ambulansu i impreza została przerwana. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy z Markiem, co się stało - mówiła w sądzie Aleksandra W.

Oboje postanowili pójść na spacer po Głównym Mieście i dopiero po ok. 30-40 minutach usłyszeli przypadkowo od jednego z przechodniów, że na scenie został zaatakowany nożem prezydent Gdańska.

Nikt nie ochraniał tego miejsca

Wieczorem po powrocie do domu Aleksandra W. wraz z narzeczonym oglądając w internecie różne zdjęcia i filmiki byli już pewni, że zamachowcem był ten sam mężczyzna, którego widzieli, jak przy nich przeskakiwał metalową barierkę.

Według mnie, to miejsce było wygodne, żeby tam wbiec na schody i scenę. Nikt tam nie stał. Zdziwiło mnie, że tam nie było nikogo, kto by ochraniał to miejsce. Myślę, że gdybyśmy z Markiem wpadli na podobny pomysł wejścia na scenę, to nikt by nas nie powstrzymał

 - oceniła Aleksandra W.

W protokołach ze śledztwa kobieta mówiła, że Stefan W. ubrany był w czarną kurtkę sportową, jasne dżinsy i miał na głowie kaptur. Nie potrafiła natomiast opisać rysów jego twarzy.

- Widziałam go od tyłu. Poza tym, miejsce, w którym staliśmy było słabo oświetlone - mówiła podczas przesłuchania Aleksandra W.

Pacjent „mało współpracujący”

Podczas siódmej rozprawy w procesie zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jako świadek wystąpił też 50-letni Robert G., lekarz ze Szpitala im. Mikołaja Kopernika. W trakcie swojego dyżuru przyjął Stefana W. dowiezionego karetką pogotowia na oddział ratunkowy w asyście kilku policjantów. 

- Pacjent był domniemanym sprawcą zamachu. Zajmowałem się nim od początku do momentu wypisu. Z jego strony nie było jakiś szczególnych reakcji. W naszym slangu lekarskim oskarżony był „mało współpracujący”: podawał tylko podstawowe dane, odpowiadał niechętnie na pytania, był małomówny - zeznał Robert G. 

Lekarz zauważył u Stefana W. obrażenia twarzoczaszki i prawej dłoni, a został przywieziony do szpitala z podejrzeniem napadu drgawek. 

Sąd odczytał też zeznania medyka złożone 18 stycznia 2019 r. w trakcie śledztwa.  

- Mężczyzna był przytomny, podał swoje dane personalne. Mówił, że pamięta, co się stało, że wie, dlaczego został zatrzymany, ale nie chciał podać okoliczności i szczegółów zdarzenia. Pacjent osobiście podpisał odbiór dokumentacji lekarskiej - mówił ponad trzy lata temu Robert G. 

Podniesione głosy w radiowozie

Świadkiem podczas poniedziałkowej rozprawy był również 35-letni Grzegorz E., funkcjonariusz policji. W trakcie tragicznego wieczora był on kierowcą radiowozu, który przewoził Stefana W. z okolicy sceny na komisariat. 

- W trakcie jazdy w pewnym momencie usłyszałem jakiś krzyk. Wydaje mi się, że były to podniesione głosy zatrzymanego i jednego z policjantów, ale trwało to chwilę. Nie widziałem, aby ktoś go uderzył. Kiedy mężczyzna był prowadzony do pojazdu zauważyłem, że ma zakrwawioną twarz - mówił świadek. 

Stefan W. podobnie, jak na poprzednich rozprawach, nie odezwał się ani słowem. 

Następna rozprawa odbędzie się 2 czerwca. Proces zabójcy prezydenta Gdańska rozpoczął się 28 marca. 

Siódma rozprawa Stefana W.
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE