Remis gdańszczan uratowany w ostatniej chwili. Tomasz Makowski wyrównał w 95. minucie

i

Autor: gdansk.pl

Remis gdańszczan uratowany w ostatniej chwili. Tomasz Makowski wyrównał w 95. minucie

2021-08-09 9:46

Gdańszczanie w niedzielę, 8 sierpnia we Wrocławiu przeważali, ale gola w pierwszej połowie zdobyli gospodarze. Wyrównał w 95. minucie Tomasz Makowski strzałem głową.

Śląsk Wrocław walczy nie tylko o ligowe punkty, ale także w eliminacjach do Ligi Konferencji UEFA. Trener Jacek Magiera mocno zetem rotuje składem. W niedzielę (8 sierpnia) dokonał aż dziewięciu zmian w porównaniu do rozegranego kilka dni wcześniej spotkania z Hapoelem Beer Szewa

Szkoleniowiec Lechii Piotr Stokowiec nie mógł skorzystać m.in. z Michała Nalepy, który nabawił się urazu w poprzednim spotkaniu. Mimo to był pełen optymizmu.

'Chcemy postawić wysokie wymagania Śląskowi i nie ukrywam, że jedziemy do Wrocławia po trzy punkty"

 - mówił na konferencji prasowej przed wyjazdem do stolicy Dolnego Śląska.

I Lechia atakowała od początku. Szansa na gola pojawiła się już w 8. minucie, gdy po interwencji jednego z obrońców wrocławian dwie i pół minuty wcześniej sędzia Jarosław Przybył - po konsultacji z VAR - nakazał wykonanie "jedenastki". Do piłki podszedł Łukasz Zwoliński, zrobił krótki nabieg, strzelił... nad poprzeczką.

W 25. minucie Zwoliński po rzucie wolnym Jarosława Kubickiego strzelił mocno, ale świetnie interweniował Michał Szromnik. Trzy minuty później ponownie próbował Zwoliński - tym razem z bliższej odległości i głową - ale bramkarz Śląska znowu był górą.

W 33. minucie Zlatana Alomerovicia pokonał Dino Stiglec. Wcześniej piłka trafiła do Mateusza Praszelika, który dograł do Fabiana Piaseckiego, Alomerović rzucił się pod nogi napastnika Śląska, odbił, ale Stiglec wykończył akcję strzelając do pustej bramki. 

W 56. minucie w starciu Piaseckiego z Bartoszem Kopaczem, ten pierwszy padł na murawę. Arbiter podyktował rzut karny, ale za chwilę całą sytuację skonsultował z systemem VAR. Faulu a tym samym "jedenastki" jednak nie było. 

Gdańszczanie nacierali, nie mieli jednak szczęścia, szans nie wykorzystali wprowadzenie Flavio Paixao, Bassekou Diabate czy Kacper Sezonienko (w sytuacji sam na sam). W końcu się udało. W 95. minucie piłka trafiła na 25 metr na prawej stronie do Mykoli Musolitina, który wgrał w pole karne dokładnie na głowę Tomasza Makowskiego. Ten pewnym uderzeniem wyrównał na 1:1. 

Kolejne spotkanie ligowe Lechia zagra u siebie w sobotę, 14 sierpnia, z Cracovią.

Atmosfera na meczu Śląsk-Lechia