SZPITAL

i

Autor: Beata Olejarka

Przede wszystkim – bez odwiedzin! Jak wygląda obecnie praca SOR-u w Szpitalu Miejskim w Gdyni?

2020-03-18 9:06

Każda osoba jest potencjalnym zagrożeniem! Na SOR w Szpitalu Miejskim im. Św. Wincentego a Paulo w Gdyni przyjmowane są tylko osoby w ciężkim stanie bądź te, które przetransportowane zostały karetką. Ma to zmniejszyć ryzyko rozpowszechniania się koronawirusa, który jest zagrożeniem dla pacjentów cierpiących na inne dolegliwości.

- Nie wpuszczamy rodzin, nie wpuszczamy odwiedzających. Wpuszczamy tylko ciężkie przypadki, karetki i ludzi, którzy realnie wymagają tej pomocy. Na SOR-ze jest to szczególnie ważne, bo wprowadzając rodziny możemy wprowadzić potencjalne źródło epidemii do całego szpitala - mówi lek. med. Grzegorz Kurowski, kierownik SOR-u w Szpitalu Miejskim w Gdyni. 

- Prosimy o wyrozumiałość – mówi lek. med. Grzegorz Kurowski, kierownik SOR-u w Szpitalu Miejskim w Gdyni. Posłuchaj:

Kierownik SOR-u podkreślił także, że chodzi tu o dobro personelu medycznego, który w takiej sytuacji nie może być narażony na dodatkowe ryzyko. – Jeśli my zachorujemy to nie będzie miał kto nas leczyć. Prosimy o wyrozumiałość – dodaje Kurowski.

Lekarze nadal borykają się z problemem braku maseczek i innych środków ochrony osobistej.

- Najbardziej nam brakuje masek, fartuchów, rękawiczek i środków dezynfekujących. Za to oddalibyśmy teraz każde pieniądze – tłumaczy lek. med. Grzegorz Kurowski.

Nadal brakuje podstawowych rzeczy takich jak maseczki, rękawiczki czy fartuchy. Posłuchaj:

Podobne obostrzenia obowiązują także w innych szpitalach, m.in. na Zaspie. Tu chorych nie mogą odwiedzać bliscy.