400 ton odpadów. Dokładnie tyle śmieci rocznie sprzątają drogowcy z poboczy tras krajowych w pobliżu Trójmiasta.

i

Autor: Dominika Bakura

Pobocza trójmiejskich dróg toną w śmieciach. „Resztki jedzenia, ale też butelki z płynami fizjologicznymi”

2020-05-26 11:47

400 ton odpadów. Dokładnie tyle śmieci rocznie sprzątają drogowcy z poboczy tras krajowych w pobliżu Trójmiasta. Oprócz wyrzucanych przez okna resztek jedzenia, drogowcy muszą się zmagać np. z elementami budowlanymi, które kierowcy porzucają w rejonach mostów.

- Zdarzają się sytuacje, że kierowcy aut ciężarowych nie chcą się zatrzymać na przerwę i wyrzucają butelki z zawartością płynów fizjologicznych za okno samochodu - mówi Piotr Michalski z gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Są też przedmioty, których na pewno nikt nie wyrzucił przez okno, lecz podrzucił w okolice drogi z premedytacją. Sam w jednym z rowów znalazłem muszlę klozetową – dodaje Piotr Michalski. 

Resztki jedzenia, ale też muszla klozetowa. Pobocza trójmiejskich dróg są niezwykle zaśmiecone. Posłuchaj:

Najwięcej problemów z drogowymi śmieciami jest od połowy maja do końca września.

– Często wynika to z faktu, że za sporą część śmieci odpowiadają osoby, które odwiedzają nasze województwo. Przejeżdżają i przez okna wyrzucają np. resztki jedzenia, opakowania – mówi Michalski. 

Najwięcej śmieci pojawia się w sezonie. Posłuchaj:

Drogowcy przypominają także, że wyrzucane na drogi odpady mogą stanowić duże niebezpieczeństwo w ruchu. – Wskutek zawirowań powietrza, wyrzucony przez nas przedmiot, może uderzyć w szybę następnego auta. Obiekt może przestraszyć danego kierowcę, wykona on gwałtowny manewr, co ostatecznie może skończyć się tragicznie – konkluduje Michalski.