Lechia Gdańsk kontra Korona Kielce
Trudno tak naprawdę napisać jaki plan na ten mecz miała Lechia Gdańsk. Podopieczni Marcina Kaczmarka dość dobrze weszli w spotkanie, jednak Korona dość szybko narzuciła swoje warunki gry, zdecydowanie wygrywając walkę o środek pola. Już w pierwszej połowie Korona kreowała o wiele więcej sytuacji. Ataki Lechii były bardzo monotonne i jednowymiarowe. Niemal wszystkie opierały się o dośrodkowania piłki z bocznych stref boiska do Łukasza Zwolińskiego. Ten jednak od samego początku był dobrze pilnowany. Nie ma się co dziwić, tylko kwestią czasu było to, kiedy rywale zauważą jak ubogie są możliwości ofensywne Lechii Gdańsk. Korona zrobiła to bardzo dobrze.
Polecany artykuł:
Lechia Gdańsk straciła punkty
Czarę goryczy dopełnia fakt, że Lechia przez ponad 30 minut grała w przewadze jednego zawodnika, po tym jak w 60 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kyrlo Petrow – pomocnik Korony Kielce. Marcin Kaczmarek do ataku rzucił wszystko co ma, a ma niewiele. Na boisku pojawił się nawet Flavio Paixao. Koronie finalnie udało się dowieźć dobry wynik. Lechia nawet grając w przewadze jednego zawodnika nie potrafiła dobitnie narzucić swoich warunków gry przeciwnikowi.
Lechia Gdańsk na końcu tabeli
Jeszcze przed dwoma tygodniami wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Lechia powoli ciułała punkty, poprawiła się też gra w defensywie. Od dawna było jednak widać, że Gdańszczanie niezbyt potrafią poradzić sobie na połowie przeciwnika. Sytuacje przykrywał fakt dobrej formy Łukasza Zwolińskiego. Powoli jednak, klaruje się obraz w którym dobra gra w obronie do utrzymania może nie wystarczyć. Pomijając sam aspekt wizualny i fakt, że taka piłka z pewnością nie cieszy nikogo. Po zakończeniu spotkania Korona – Lechia biało-zieloni mają tylko 2 pkt przewagi nad strefą spadkową. W tabeli robi się coraz ciaśniej, a w drużynie z Gdańska nie widać postępu w poziomie gry. Inaczej jest w przypadku Miedzi, Korony, Zagłębia czy Piasta. Tam jakikolwiek postęp widać, co zresztą odzwierciedla coraz bardzie spłaszczająca się tabela.