Artysta rozpoczął koncert punktualnie. Na scenę wszedł z przytupem, a wszystkich poniosły takty utworu – „Nieważne”.
– Bez przerwy słyszę ich miliony obcych spojrzeń, na ręce patrzą mi – śpiewał wraz z Dawidem Kwiatkowskim zebrany w gdańskim klubie tłum.
Na koncercie zdecydowaną większość stanowiły młode dziewczyny. Nie zabrakło jednak tych nieco starszych fanek artysty. – Przyszłam tu z córką, ale tak naprawdę sama słucham jego piosenek. Ostatnia płyta to majstersztyk. I ten jego kontakt z publicznością – podkreślała mama Oli.
Kwiatkowski oprócz wyśpiewania największych hitów zadbał o wspomniany kontakt z publiką. Między utworami wspominał początki swojej kariery.
– Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałem mój singiel w radiu. Jechaliśmy smartem, z wrażenia musieliśmy zjechać z drogi. Radio nadal ma ogromną moc. Tak wszystko się zaczęło – mówił ze sceny artysta.
Kwiatkowski nawiązał także do sytuacji na Ukrainie. – To co się dzieje to ogromna tragedia. Ale my, jeśli chcemy pomagać musimy przede wszystkim zadbać o siebie. By mieć siłę do działania nie zapominajmy o sobie. Muzyka może nam pomóc – podkreślił artysta.
Koncert zwieńczyła zagrana na bis piosenka – „Bez Ciebie”. To właśnie za ten utwór artysta ostatniego lata wygrał Bursztynowego Słowika w sopockiej Operze Leśnej. – Festiwale dają ogromnego kopa, ale te intymne spotkania z wami. Te kameralne koncerty. To jest coś, co mnie napędza. Co mogę wam jeszcze dać? Więcej koncertów? Jesteśmy w stanie to załatwić – zadeklarował Kwiatkowski.
Artysta w ramach Dawid Kwiatkowski Tour zagra jeszcze we Wrocławiu, Rzeszowie, Łodzi, Katowicach, Zielonej Górze i Warszawie. Na większość z tych wydarzeń – bilety zostały wyprzedane.
– Kwiatkowski pozwolił nam tego wieczora na ucieczkę przed tym, co obecnie dzieje się na świecie. Gdyby nie praca, inne zobowiązania pojechałabym za nim dalej. Wrocław, Łódź. Wszystko, by jeszcze raz usłyszeć „Proste”. Bo tak wpadać wieczorami, żaden pośpiech. Tak powinno być zawsze – podsumowała koncert sopocianka.
