Czajnik za trudny w obsłudze dla Rosjan! Nie wiedzą, jak działa [WIDEO]

i

Autor: Pixabay

Czajnik za trudny w obsłudze dla Rosjan! Nie wiedzą, jak działa [WIDEO]

2022-09-19 9:35

Rosyjscy żołnierze polegli na obsłudze czajników. Nagranie w sieci pokazuje, że Rosjanie nie potrafili poradzić sobie z tym przedmiotem codziennego użytku.

W sieci pojawiło się nagranie opublikowane przez niezależny białoruski portal informacyjny NEXTA, na którym można zobaczyć materiał z pomieszczenia opuszczonego przez rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie. Jak się okazuje, polegli na obsłudze... czajnika elektrycznego. Popularne urządzenie codziennego użytku postawili na kuchence gazowej.

Wideo w krótkim czasie podbiło sieć. "Nic niezwykłego, tylko "druga armia świata" podgrzewa wodę w czajnikach elektrycznych na kuchence gazowej" - czytamy na Twitterze białoruskiego serwisu. To jeszcze nie wszystko. Na nagraniu widać niezłą kolekcję czajników elektrycznych. NEXTA podkreślił, że członkowie rosyjskiej armii ukradli je z ukraińskich domów. Zapomnieli jednak podstawek, bez których nie można przecież podgrzać wody.

Ponieważ czajniki elektryczne w połączeniu z kuchenką gazową szybko stają się bezużyteczne, "rzemieślnicy" postanowili ukraść więcej przedmiotów.  Nie myśleli jednak o kradzieży baz zasilających

czytamy w mediach społecznościowych serwisu Nexta. Internauci bardzo żywo zareagowali na nagranie na Twitterze. Nie brakuje krytycznych komentarzy, memów czy wpisów wyśmiewających zachowanie rosyjskich żołnierzy. Warto dodać, że rosyjska armia nie powiedziała ostatniego słowa w kwestii kradzieży.

Jak donosił niedawno "The Washington Post", setki rosyjskich żołnierzy w obwodzie charkowskim zostało opuszczonych przez swoje jednostki i musiało uciekać przed ukraińskim natarciem kradzionymi rowerami i autami .

Przyszli do naszych domów, by wziąć nasze ubrania, żeby drony nie dostrzegły ich w mundurach. Wzięli nasze rowery. Dwóch z nich przystawiło pistolet mojemu byłemu mężowi, dopóki nie oddał im kluczyków do samochodu

powiedziała dziennikowi lokalna mieszkanka Ołena Matwienko. Jedna z mieszkanek Ukrainy w rozmowie z "The Washington Post" wyjaśniała, że rosyjska armia okupująca wioskę, z biegiem czasu stawała się coraz bardziej agresywna, konfiskując m.in. telefony. Rosjanie mieli też wyjaśniać Ukraińcom, że przybyli do nich po to, aby "bronić ich od Ameryki". Inni z kolei mówili, że mieli wybór: albo pójść na wojnę, albo do więzienia.

Komandor Dura: "Powszechna mobilizacja nic nie da. Najlepsi żołnierze Rosji poszli już 24 lutego" [Raport Złotorowicza]