Przestępstwo

i

Autor: Pixabay/zdjęcie poglądowe Zwyrodnialec z Torunia zgwałcił m.in. 13-letniego chłopca

Przerażająca sprawa!

Zwyrodnialec nie miał litości dla 13-latka! Matka zdradza szczegóły

2023-04-13 8:30

Zwyrodnialcem z Torunia jest Andrzej G. Media nazywają go "potworem w ludzkiej skórze". Przebywał w więzieniu za serię gwałtów. Po odbyciu kary miał trafić do specjalnego ośrodka zamkniętego w Gostyninie, został jednak wypuszczony na wolność. Wtedy dopuścił się kolejnych, potwornych zbrodni. Jedną z jego ofiar był 13-letni chłopiec z Torunia.

Zwyrodnialec z Torunia zgwałcił 13-latka

Straszliwa historia rozegrała się w 2016 roku, 13-letni wówczas chłopiec szedł przez park, kierował się do swojej babci. Tam napadła go bestia w ludzkiej skórze, Andrzej G. Oprawca podał mu środek odurzający, a następnie brutalnie zgwałcił. Matka opowiadał, że sprawca kazał jej synowi jeść serek, który był czymś posypany. Chłopak był przekonany, że to cukier puder. Potem dostałą telefon ze szpitala. Na początku dziecko nie poznawało własnej matki. Chłopak leżał z głową w kozetce, krzyczał: "Mama, zgwałcili mnie!" - opowiadała kobieta.

Matka mówiła, że syn pamięta koszmar jak przez mgłę. Zbrodnia odbiła się na jego psychice i postrzeganiu siebie. Obecnie wraca do zdrowia. Lekcje indywidualne nie pomogły mu w powrocie do społeczeństwa. Chłopiec dokonuje samookaleczenia przez to wydarzenie. Myśli, że nie jest nic wart. Nie wychodzi też na dwór, cały czas spędza z najbliższymi.

Andrzej G. Bestia w ludzkiej skórze popełnił straszliwe zbrodnie

Andrzej G. ma obecnie 61 lat. Zdobył jedynie wykształcenie podstawowe, nie ma wyuczonego zawodu. Jest wdowcem oraz ojcem 7 dorosłych dzieci. Pierwszy raz trafił do więzienia w 1999 roku za gwałt. Był wtedy przed 40 rokiem życia. Potwór wyszedł na wolność w 2005 roku. Prawdopodobnie w tym czasie dopuszczał się gwałtów. Nie wszystkie ofiary zgłaszały się na policję. Dzisiaj wiemy więcej. Andrzej G. nie tylko brutalnie gwałcił swoje ofiary, ale również znęcał się nad nimi. Metody, jakie stosował wobec swych ofiar, są nad wyraz drastyczne. Tu można przeczytać szczegóły (komunikat prokuratury w Toruniu). Badania psychiatryczne wykazały, że sprawca był w pełni świadomy swoich czynów oraz cierpień, jakie zadawał. Świadomie godził się na ich śmierć w męczarniach. Andrzej G. m.in. wprowadzał żyletki do odbytów swoich ofiar.

O całej sprawie spisaliśmy szerzej: https://www.eska.pl/torun/dozywocie-to-za-malo-bestia-z-torunia-znow-przed-sadem-odkryto-nieludzkie-zbrodnie-aa-vMEF-oaD8-HZSx.html.

Listen on Spreaker.