Zabawa w kotka i myszkę, czyli jak prawidłowo bawić się z kotem? [Kocie porady]

i

Autor: Aleksandra Stasiorowska

Zabawa w kotka i myszkę, czyli jak prawidłowo bawić się z kotem? [Kocie porady]

2021-08-28 12:18

Wydawać by się mogło, że tylko psy cenią sobie wspólną zabawę, jaką jest np. aportowanie czy rzucanie frisbee. Mało kto wie, że koty to zwierzęta z natury ciekawskie, również potrzebują odpowiedniej formy ruchu i zabawy. To my – jako ich słudzy, powinniśmy im zapewnić w odpowiedniej ilości i jakości. Czyli jak? O tym opowiada Aleksandra Stasiorowska – dyplomowana kocia behawiorystka i prezes Fundacji Kociniec Koci Sierociniec.

Często porównujemy zabawy psa i kota. Tu jedna pojawiają się spore różnice w charakterach naszych pupili...

O ile psu wystarczyć może rzucanie patyka, o tyle kot rychło wzgardzi taką formą rozrywki. Podobną pogardą obdarzy toczące się piłeczki, bo żaden szanujący się kot w sile wieku, nie będzie biegał za plastikową, grzechoczącą piłką (co innego kulka z folii aluminiowej czy papierek po cukierku). Koty potrzebują zabawy, która odtworzy ich naturalny cykl łowiecki. Przecież nasze mruczki to prawdziwi drapieżcy, mimo iż myślimy o nich w kategoriach salonowców czy kanapowców – w każdym z nich drzemie idealna maszyna do polowania! Żeby zaspokoić instynkt łowcy powinniśmy spróbować odtworzyć wspomniany cykl łowiecki, czyli – najprościej mówiąc - zaprosić kota na polowanie!

Czy istnieje zatem kocia zabawa idealna?

Idealna zabawa, opierająca się na odwzorowaniu prawdziwego kociego łowiectwa, zawiera element wypatrywania ofiary – w tym celu możemy zainteresować kota ruszającą się wędką lub patykiem z piórami. Następnie warto odtworzyć małą pogoń za ofiarą (machając wędką), jednak pamiętajmy - to nie ma być szybkie wymachiwanie wędką, by jak najszybciej zmęczyć kota, ale zróżnicowane tempo zabawy, które zmusi kota do całkowitego skupienia (w tym psychicznego!) na polowaniu. W ten sposób skuteczniej go „zmęczymy” i w pełni zaspokoimy instynkt łowiecki. Po pogoni za futrzastą/pluszową ofiarą, następuje ten moment, w którym kot łapie swoją zdobycz i dumnie wynosi ją za kanapę albo na środek pokoju, by spokojnie ją „zabić”. Możemy wtedy zauważyć jak dynamicznie porusza tylnymi łapkami, by rozszarpać ofiarę. Na końcu zabawy powinno nastąpić to, co dzieje się w naturze – skonsumowanie zdobyczy, w tym celu możemy nagrodzić kota smaczkami lub podać mu miskę ze zdrowym jedzeniem. Ostatnim ogniwem zabawy, którego możemy być świadkiem, jest dokładne umycie futra i łapek a potem...smaczne spanko.

Czy to będzie wyznacznik dobrze spędzonego czasu z naszym kociakiem?

Tylko taka forma zabawy skutecznie zaspokoi instynkty drzemiące w naszym kocie, nie będzie powodowała frustracji i wyładowywania emocji na naszych rękach, firanach czy stopach ruszających się pod kołdrą. A przecież zrelaksowany i dobrze wybawiony kot to zdrowy kot, którego przyjaźnią i doskonałą formą będziemy mogli cieszyć się przez wiele wspólnych lat!

Jeśli chcielibyście zobaczyć jak nauczyć waszego kota zabawy w formie cyklu łowieckiego - odwiedzajcie profil facebookowy naszej rozmówczyni.

Jeżeli macie pytania dotyczące waszego kota czy macie z nim jakiś problem, to piszcie na adres [email protected]. Aleksandra Stasiorowska – dyplomowana kocia behawiorystka i prezes Fundacji Kociniec Koci Sierociniec - postara się co sobotę odpowiadać na Wasze pytania. Więcej na temat działalności fundacji przeczytacie TUTAJ. Porady pani Aleksandry są dostępne także na jej profilu Facebookowym.