Czy istnieje koci język miłości? [Kocie porady]

i

Autor: Aleksandra Stasiorowska

Czy istnieje koci język miłości? [Kocie porady]

2021-08-14 21:41

O zbawiennym wpływie zwierząt na nasze zdrowie powiedziano już sporo. Każdy opiekun psa czy kota wie, że nie ma nic bardziej kojącego niż mokry psi nos czy jedwabiste kocie futerko po całym dniu ciężkiej pracy. Ta radość futrzastego domownika z naszej obecności, bywa terapeutyczna. O okazywaniu kociej miłości opowiada nam Aleksandra Stasiorowska – dyplomowana kocia behawiorystka i prezes Fundacji Kociniec Koci Sierociniec.

Koci język miłości naprawdę istnieje? Akurat te zwierzaki wydają się być "chłodne" w obyciu

Pokutuje wiele stereotypów i krąży sporo złośliwych żartów o tym, że kot nawet nie zauważy naszego przyjścia do domu i będzie miał nas głęboko w nosie, chyba, że przyjdzie czas... na jedzenie. Niektórzy twierdzą, że mają wprost napisane na czole: „micha” lub „otwieracz do puszek”.

Mniej entuzjastyczne okazywanie może świadczyć o braku takich uczuć? Radość psa możemy poznać od razu - merda ogonem, skacze czy nawet popiskuje.

Absolutnie, nie! Koty mają swój własny język emocji, ale my najczęściej w ogóle go nie rozumiemy albo opacznie interpretujemy. Nie wszystkie koty odczuwają potrzebę lgnięcia do swojego opiekuna i ocierania mu się o nogi, wskakiwania na kolana, plecy czy głośnego mruczenia, które często bierzemy za jedyne oznaki miłości. Bywają koty, jak moje, które natarczywie domagają się pieszczot, potrafią lizać po rękach, twarzy czy włosach, by okazać swoje przywiązanie. Wchodzą pod nogi, mruczą tak głośno, że spać nie można. Jednak nawet wśród własnego stada mam koty, które chętniej posiedzą obok, mrużąc oczy, asystując w codziennych czynnościach, bo dla nich ten sposób okazywania przywiązania jest najlepszy. Nie lubią tarmoszenia czy noszenia na rękach, ale za to zasną wtulone w ten sam koc, którym się okrywam.

Czyli wyznają zasadę miłości na swoich warunkach?

Ile kotów, tyle charakterów, od namolnych pieszczochów po dystyngowaną arystokrację, która tylko na swoich warunkach okaże nam zainteresowanie. Jednak każdy z kotów, odpowiednio traktowany, będzie miał z nami specjalną więź, codziennie rytuały, które są cząstką naszej intymności i przyjaźni.

Kot nie kocha mniej niż pies, okazuje to tylko na swoich zasadach. Spanie w jednym pokoju to już sygnał, że czuje się przy nas dobrze i chce być tam, gdzie i my jesteśmy. Delikatne ocieranie się o nogi to nie tylko sposób na przypominanie o jedzonku, ale naznaczanie swoimi feromonami, czyli zapachem miłości. Mrużenie oczu i ugniatanie podusi, nawet w drugim kącie pokoju, to znak, że kot czuje się dobrze, bo wykonuje „masaż miłości”.

Niektórzy cenią sobie tę specyficzną kocią czułość i brak natarczywości, ponieważ pozwala ona na nowy rodzaj komunikacji ze zwierzęciem, z poszanowaniem własnych granic dla obu kocio-ludzkich charakterów.

Jeżeli macie pytania dotyczące waszego kota czy macie z nim jakiś problem, to piszcie na adres [email protected]. Aleksandra Stasiorowska – dyplomowana kocia behawiorystka i prezes Fundacji Kociniec Koci Sierociniec - postara się co sobotę odpowiadać na Wasze pytania. Więcej na temat działalności fundacji przeczytacie TUTAJ. Porady pani Aleksandry są dostępne także na jej profilu Facebookowym.