Przy tej ulicy rozegrał się dramat trzylatki z Torunia

i

Autor: M.Witt-Ratowska Przy tej ulicy rozegrał się dramat trzylatki z Torunia

Będzie zmiana zarzutów? Wracamy do tragedii trzylatki z ulicy Mostowej w Toruniu

2021-06-15 15:08

Dziś (15 czerwca) przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Od wyników zależy zmiana kwalifikacji czynu i zarzuty dla rodziców. Trzyletnia dziewczynka została przez dorosłych skatowana, przez wiele dni przebywała w stanie śpiączki farmakologicznej w toruńskim szpitalu. Dziecko zmarło w nocy z 11 na 12 czerwca.

Rodzice dziewczynki, 23-letnia Sylwia M. i 32-letni Przemysław O., z zarzutami usiłowania zabójstwa przebywają w areszcie tymczasowym od 30 maja. Oboje zostali zatrzymani, kiedy ojciec trzylatki zadzwonił po karetkę. Medycy od razu powiadomili policję, gdy tylko zobaczyli dziecko. Było posiniaczone, pobite, z obrzękiem mózgu. Jak się okazało, nad dziewczynką znęcano się przynajmniej od kwietnia. Wtedy doszło między innymi do złamania ręki. Pomimo pomocy medycznej, nie udało jej się uratować, od początku rokowania nie były dobre.

Są wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka. Ale na szczegóły trzeba jeszcze czekać, może i kilka tygodni.

(...)Wskazują, że przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Ta przyczyna pozostaje jednak w ścisłym związku ze stanem, w jakim dziecko trafiło do szpitala. Mówiąc wprost - do niewydolności doprowadziły obrażenia dziecka

- powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.

Ale na szczegóły trzeba jeszcze czekać, może i kilka tygodni. Dopiero pełne wyniki i dokumentacja zdecydują o dalszym śledztwie i zmianie zarzutów - z usiłowania na dokonanie zabójstwa. Grozi za to kara do dożywotniego więzienia. O sprawie pisaliśmy TU i TU

Po zatrzymaniu, podczas składania wyjaśnień rodzice nie przyznali się do winy. Mężczyzna wcześniej był karany, między innymi za włamania. Mają jeszcze dwoje dzieci, a kobieta jest w ciąży. Rodzina była pod opieką asystenta rodziny. Nieżyjąca dziewczynka od 2019 roku do początku 2021 przebywała w rodzinie zastępczej. Jej dramat zaczął się od powrotu do domu przy ulicy Mostowej.