Minister infrastruktury ogłosił listę 100 obwodnic, które rząd planuje wybudować w najbliższych latach. Na tej liście znalazło się siedem inwestycji z Małopolski. Wśród nich wschodnia obwodnica Tarnowa.To jeden z najbardziej zaawansowanych projektów. Starania o jego realizację trwają już blisko 12 lat. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wydała ostateczną i prawomocną decyzję środowiskową, a krakowski oddział GDDKiA zlecił wykonanie: mapy do celów projektowych, dokumentacji geologicznej, oraz Koncepcji Programowej.
To bardzo ważna decyzja dla Tarnowa - przekonuje prezydent miasta Roman Ciepiela. - Ministerstwo podało terminy kiedy może być rozpisany przetarg na budowę i wskazuje się ten termin na wiosnę lub początek lata 2021 roku. Pozostaje kilkanaście miesięcy na dokończenie dokumentacji i możemy się spodziewać ogłoszenia przetargu na wykonanie tej drogi.
Rząd zamierza przeznaczyć na realizację tego zadania 28 miliardów złotych. To zdaniem szefa tarnowskiego samorządu dowód na to, że większość kosztów będzie leżeć po stronie państwa. - Nie można powiedzieć że miasto w ogóle nie będzie partycypowało w kosztach. Zapewne jakieś elementy kosztowe się pojawią, ale zdecydowana większość wydatków będzie leżała po stronie państwa.
Co ważne, na obecny przebieg wschodniej obwodnicy Tarnowa nie zgadza się cześć mieszkańców tarnowskiej dzielnicy Rzędzin i wsi Wola Rędzińska w Gminie Tarnów. Obawiają się konieczności częściowych wyburzeń domów oraz tego, że obwodnica w tym wariancie przebiegać będzie w bliskim sąsiedztwie ich domów. Z kolei od niedawna w Tarnowie zbierane były podpisy pod petycją do premiera, która apelowała o budowę wschodniej obwodnicy. To inicjatywa mieszkańców osiedli Jasna, Westerplatte, Zielonego i Rzędzina, którzy mają już dość wzmożonego ruchu tranzytowego na południe z autostrady A4 i drogi krajowej 73.
Dodajmy że planowana na najbliższą środę 12 lutego nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Tarnowie poświęcona wschodniej obwodnicy została odwołana. Zdaniem prezydenta Romana Ciepieli w obecnej sytuacji nie ma już sensu jej zwoływać. Miał się na niej pojawić dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA by przekazać radnym informacje o postępie prac i ewentualnych konsekwencjach zmiany przebiegu planowanej trasy.
