W proces zdalnej edukacji musieli zaangażować się wszyscy. Nie tylko nauczyciele i uczniowie, ale też dyrektorzy szkół i rodzice. W krótkim czasie trzeba było nawiązać kontakt, a brakowało wiedzy i kompetencji w zakresie narzędzi do edukacji na odległość.
- Sami musieliśmy się uczyć. Początkowo platform do komunikacji było kilka, ale dopiero kiedy ujednoliciliśmy system, zaczęło to funkcjonować znacznie lepiej – zauważa Anna Mach, dyrektor Niepublicznego Zespołu Szkolno – Przedszkolnego Stowarzyszenia „Siódemka” w Tarnowie. - Pojawiały się kłopoty sprzętowe, problemy z Internetem, trzeba było też zadbać o relacje i samopoczucie dzieci – dodaje.
Zaznacza jednak, że czas pandemii przyniósł też dobre doświadczenia. Możliwe było między innymi organizowanie indywidualnych spotkań z uczniami, którzy tego wymagali. Ich wirtualna forma pozwalała na dostosowanie godzin do możliwości nauczyciela i rytmu pracy w danym domu.
Z badań wynika, że przed pandemią zaledwie 15 procent nauczycieli miało jakąkolwiek styczność ze zdalnym nauczaniem. Problemy z dostępnością do sprzętu komputerowego dotyczyły ponad 30 procent uczniów.
- Dużo pracy włożono w to, żeby ten system nauki na odległość zafunkcjonował. Jednak w przeważającej większości kontakt opierał się na mailowym przesyłaniu zadań do samodzielnej pracy. E-learning z prawdziwego zdarzenia nie może tak wyglądać, bo to nie przynosi żadnych efektów. Uczniom zdecydowanie brakowało kontaktu z nauczycielem – mówi Artur Krawczyk ze Stowarzyszenia Miasta w Internecie, które właśnie uruchomiło w Tarnowie Małopolskie Laboratorium Edukacji Cyfrowej.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od września dzieci i młodzież wracają do szkół. W październiku na uczelnie mają wrócić studenci. Jednak dla ekspertów z Małopolskiego Laboratorium Edukacji Cyfrowej w Tarnowie, doświadczenia ostatnich miesięcy trzeba wykorzystać dla zmiany myślenia o polskiej edukacji w szerszym kontekście.
- Uczniowie mieli możliwość i czas rozwijać kompetencje, które z punktu widzenia edukacji w obecnym kształcie, nie są premiowane. Uczyli się dzielić obowiązki, pracować grupowo i osiągać założony cel. Dowiedli, że wiedzę można zdobywać nie tylko w szkolnej ławce, i nie tylko w godzinach lekcyjnych. Chętniej uczyli się tego, co ich interesowało – zauważa Artur Krawczyk. - Dlatego sądzę, że powrót do szkoły sprzed czasów pandemii nie będzie już możliwy – dodaje.
Przypomnijmy, naukę stacjonarną w szkołach zawieszono 12 marca.
