Wielu restauratorów z tęsknotą patrzy na puste sale, które jeszcze ponad miesiąc temu tętniły życiem. W wielu przypadkach koronawirus sprawił, że konieczna była redukcja etatów. Prace stracili kelnerzy i barmani.
- Ludzie jeszcze nadal boją się wychodzić z domów, co jest zrozumiałe. Obroty spadły o kilkadziesiąt procent. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiemy, kiedy ponownie będziemy mogli zapraszać gości do siebie i pracować tak na 100 procent - mówi Krzysztof Chuderski z Restauracji Stara Łaźnia.
By nie tracić resztek nadziei i zysków, w internecie pojawiła się akcja #NieGotujęZamawiam #NiedzielaNaDowóz. Chodzi o wsparcie dla tarnowskich restauracji. W jednym miejscu dostępna jest lista niemal wszystkich tarnowskich punktów gastronomicznych.
- W pierwszym tygodniu każda z restauracji mogła się przedstawić - opisać, jaką ma ofertę, typ kuchni i co można zamówić. W kolejnym etapie mogliśmy poznać m.in. personel, historie powstawania lokali, a nawet sposób przyrządzania potraw. W przyszłym tygodniu będziemy zachęcać do tego, aby każda z restauracji wrzuciła do sieci swój przepis - mówi inicjatorka wydarzenia Agnieszka Wolińska-Kulpa z lokalu „Śródmieście PUB”.
Zamawiać na dowozy z tarnowskich restauracji można 7 dni w tygodniu. Inicjatorzy akcji wybrali jednak niedzielę, żeby spróbować zjednoczyć mieszkańców do większej liczby zamówień w tym jednym dniu.
- Pomysł chwycił, bo w moim przypadku, w stosunku do poprzednich niedziel, obroty wzrosły o 250%. Właściciele lokali mocno się zintegrowali. W sieci stworzyła się super grupa. Ponownie czujemy tę adrenalinę sprzed pandemii. Gdy w niedziele w kuchni zabrakło mi kurczaka i „na grupie” poprosiłam o pomoc, bez wahania kilku restauratorów chciało mnie wesprzeć - dodaje Agnieszka Wolińska-Kulpa.
KLIKNIJ, ABY DOŁĄCZYĆ DO AKCJI i WESPRZEĆ RESTAURACJI