Sprzedawcy załamują ręce i liczą straty. Kwiatów i zniczy nie ubywa [ZDJĘCIA, AUDIO]

2020-10-26 9:06

Mieszkańcy Tarnowa w tym roku kupują mniej. Wielu, z obawy przed koronawirusem, omija place handlowe. Cierpią na tym przede wszystkim drobni sprzedawcy kwiatów i zniczy. Handlujący mają jednak nadzieje, że w ostatnich trzech dniach przed Wszystkimi Świętymi ruch się zwiększy.

Na tarnowskim placu handlowym Burek sprzedawcy mówią o stratach sięgających nawet pięćdziesięciu procent. Przyczyna jest jedna – koronawirus.

- Każdy się boi. Dla nas, Wszystkich Świętych, to był jedyny dzień w roku, kiedy mogliśmy zarobić, a teraz – klapa. Wiele osób siedzi na kwarantannie, albo choruje w domu. Ograniczone jest też przemieszczanie się, więc siłą rzeczy mieszkańcy kupują mniej. Niektórzy w ogóle rezygnują z odwiedzania grobów – skarżą się sprzedający.

POSŁUCHAJ SPRZEDAWCÓW Z TARNOWSKIEGO BURKU

Wielu tarnowian, z uwagi na bezpieczeństwo, zakupy woli robić w dyskontach i hipermarketach. Nie ryzykują, bo nie chcą tłoczyć się łokieć w łokieć z innymi na placach handlowych. Nic więc dziwnego, że tarnowskim Burek świeci pustkami.

- W hurtowni zaopatrzyliśmy się w towar w takiej ilości, jak rok temu. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Myśleliśmy, że pandemia minie. Teraz mamy tylko nadzieje, żeby wyjść „na zero’’. Tak żebyśmy nie zostali z całym tym towarem – dodają mieszkańcy Tarnowa.

„W zielone gramy”. Akcja wspólnego sadzenia drzew w Tarnowie

Przy tej okazji przypominamy – całodobowe otwarcie cmentarzy komunalnych w Tarnowie zaplanowano od czwartku 29. października, aż do 3. listopada.

Sonda
Czy rząd powinien wprowadzić obostrzenia na 1 listopada?