Tarnowianie, słysząc o pomyśle urzędników, zaczęli masowo składać wnioski o założenie tzw. odlicznika. Służy on do pomiaru ilości wody bezzwrotnie pobranej, a więc takiej, która trafia np. do podlewania kwiatów w ogródkach.
- Stan wodomierza objęty będzie trzema opłatami: za wodę, za ścieki i za odpady. Inaczej mówiąc – od tego jednego pomiaru będą zależeć wielkości trzech usług komunalnych. Spodziewamy się, że będzie trend do obniżania zużycia wody – przyznaje szef Tarnowskich Wodociągów - Tadeusz Rzepecki.
Wprowadzając cenę za odbiór śmieci uzależnioną od zużycia wody trzeba będzie ustalić, czy opłata naliczana będzie według wodomierza głównego np. w bloku, czy według wskazań indywidualnego licznika w domu.
- Różnice między sumą wodomierzy lokalowych a wodomierzem głównym są różne. U niektórych zarządców, czy w niektórych wspólnotach, są one minimalne. To dosłownie ułamki procenta. Ale w niektórych przypadkach, kiedy zamontowane są np. stare wodomierze, nielegalizowane, zatrzymujące się lub niewłaściwie usytuowane, wtedy różnica może być znacznie większa i wtedy pojawi się problem przy płaceniu – dodaje Tadeusz Rzepecki.
Prezes Tarnowskich Wodociągów przyznaje, że korekta taryfy za wodę i odbiór ścieków jest możliwa pod koniec roku. Czy zatem tarnowian czekają podwyżki? Pokażą to najbliższe miesiące. Wszystko uzależnione jest też od decyzji rajców. Nad zmianą sposobu rozliczania śmieci, która ma być powiązana z ilością zużycia wody tarnowscy radni będą debatować na sesji w czwartek 27 lutego.
