Zadzwoniła na policję, bo ukradli jej samochód, a w środku był pies. Pomogli policjanci

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Zadzwoniła na policję, bo ukradli jej samochód, a w środku był pies. Pomogli policjanci

Zadzwoniła na policję, bo ukradli jej samochód, a w środku był pies. Pomogli policjanci

2020-12-09 14:04

To była nietypowa policyjna interwencja. Do funkcjonariuszy z Polic zgłosiła się starsza kobieta, której - według jej relacji - ktoś ukradł zaparkowany pod domem samochód. Kobieta była zdenerwowana, bo w pojeździe został jej pies. Szybko się jednak okazało, że kobietę w tym wypadku zawiodła pamięć.

Do nietuzinkowej interwencji policji doszło w Policach. 73-latka zadzwoniła pod numer alarmowy z informacją, że z parkinu pod jej domem został skradziony samochód. W środku znajdował się pies kobiety. Jak tłumaczyła, wcześniej była na zakupach, ale po powrocie zaparkowała tam, gdzie zawsze.

- Zapewne kobieta nie zgłosiłaby kradzieży tak szybko, gdyby nie fakt, że tego dnia była na zakupach ze swoim psem i koło północy przypomniała sobie, że zostawiła go w samochodzie. Gdy zeszła na parking z przerażeniem odkryła, że auta nie ma - relacjonuje Katarzyna Leśnicka z Komendy Powiatowej Policji w Policach.

Po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia, funkcjonariusze odnaleźli samochód. Był zaparkowany przy sklepie, w którym kobieta tego dnia robiła zakupy. Nie było śladów włamania do pojazdu, ani tym bardziej kradzieży. - Jak się okazało do żadnej kradzieży nie doszło. Po prostu 73-latka zapomniała, gdzie zaparkowała swoje auto - dodaje policjantka. 

73-latka tłumaczyła, że przez cały dzień była zabiegana i... zapomniała o samochodzie. Pies cały i zdrowy wrócił do domu, a kobieta przeprosiła i podziękowała policjantom za pomoc.

Spontaniczne kąpiele Morsów z Czaplinka