Pandemia zatrzymała rozwój kariery muzycznej Huberta Biczkowskiego

i

Autor: screen: YouTube.com/ODT Światowid Pandemia zatrzymała rozwój kariery muzycznej Huberta Biczkowskiego

Rok koronawirusa w Polsce. Musiał wybrać piłę zamiast gitary. Czy wróci jeszcze do grania?

2021-03-04 16:16

Zamiast gitary - piła, zamiast sceny - tony drewna. Tak od blisko roku wygląda życie muzyka spod Szczecina, Huberta Biczkowskiego. Kiedy wybuchła pandemia koncertował i szykował swoją drugą płytę studyjną. Koronawirus zweryfikował plany.

- Mogłem zostać w domu i patrzeć w sufit lub próbować coś komponować i organizować koncerty online. Tak naprawdę to pewnie bym siedział i ciągle się nakręcał tym, że nie możemy grać. To nie byłoby to, co bym chciał robić - mówi Biczkowski. 

Praca przy drewnie jest ciężka. Muzyk przyznaje, że nie wie, czy wróci jeszcze do grania.

- Tniemy, pakujemy, ładujemy w palety, rozwozimy do klientów. Czasami też np. sadzę las. Kiedy wracam do domu wieczorem i jestem już zmęczony, to nie chcę brać instrumentu do ręki. Nie mam też w głowie żadnych złotych myśli, żeby napisać tekst. Po prostu czuję się styrany fizycznie - przyznaje muzyk. 

4 marca mija dokładnie rok od pierwszego potwierdzonego przypadku zakażenia w Polsce

Sonda
Czy zaszczepisz się na koronawirusa?
Matura 2021. Szczecińscy maturzyści po próbnym egzaminie z matematyki