To pokłosie sprawy przedstawionej m.in. w reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła". Podano tam, że ks. Andrzej Dymer ze Szczecina wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r. Mimo to przez te lata duchownego nie spotkała kara - przestępstwa się przedawniły, a przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi. Ks. Dymer zmarł w minionym tygodniu.
"Jako Lewica zwracamy się do papieża Franciszka o udostępnienie akt spraw księdza Dymera, żeby polska prokuratura, która dzisiaj jest wstrzymywana ze względów prawdopodobnie na pewien układ klerykalno-polityczny, żeby otrzymała te dokumenty bezpośrednio z Watykanu" - podkreślił europoseł Robert Biedroń.
"Jeżeli nie chce tego wydać kuria, to prawo kanoniczne dzisiaj mówi, po decyzji papieża Franciszka, że Watykan może udostępnić takie dokumenty" - zaznaczył Biedroń.
Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus przypomniała, że w 2019 roku papież Franciszek zniósł tzw. "tajemnicę papieską" w postępowaniach dotyczących pedofilii. "Od tamtego czasu każda prokuratura, każde organy ścigania na świecie mają możliwość wglądu do akt przestępstw księży czy biskupów, którzy są oskarżani o pedofilię" - zauważyła.