Mural na ścianie teatru lalek Pleciuga

i

Autor: Grzegorz Kluczyński

"Sytuacja szczecińskiego teatru lalek jest bardzo zła. Trzeba być gotowym na najgorsze"

2020-10-21 13:24

Niestety nie jest to scenariusz napisany na potrzeby sztuki, ale stworzony przez samo życie. Szczeciński Teatr Lalek Pleciuga przechodzi poważny kryzys. Z powodu pandemii koronawirusa i obostrzeń sanitarnych, na widowni może przebywać jedynie 25% publiczności. W związku z tym wystawianie niektórych sztuk stało się nierentowne - mówi Zbigniew Niecikowski, dyrektor szczecińskiej Pleciugi.

Jeżeli mamy na przedstawieniu w sali kameralnej 7 - 8 aktorów, a na widowni mamy 20 osób i każda z nich zapłaci 20, maksymalnie 25 zł za bilet, to nie jest trudno wyliczyć, ile wpływa do kasy teatru. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tu chodzi o bezpieczeństwo zarówno widzów, jak i nas - pracowników teatru. Jeżeli jednak ta sytuacja będzie trwała jeszcze zbyt długo, to boję się tego najgorszego.

Problem dotyka w szczególności aktorów.

Ich uposażenie składa się z dwóch części. Pierwsza część, to uposażenie zasadnicze, które można uznać za normalną, regularną pensję. Aktorzy otrzymują tę część za gotowość do występów, za próby. Druga część to honoraria za każde przedstawienie. Aktorzy tych honorariów zostali pozbawieni od marca. Krótko mówiąc: nie grają, nie zarabiają - dodaje Niecikowski.

Przypomnijmy, że cały czas trwa akcja "Teatralna Jesień dla Dzieci". W jej ramach możemy oglądać spektakle szczecińskiego Teatru Lalek w internecie.

Sonda
Czy rząd powinien wprowadzić obostrzenia na 1 listopada?
Poszukiwacze skarbów znaleźli zaginioną obrączkę