31-letni Robert został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut z artykułu 200 kodeksu karnego, czyli wykorzystania seksualnego nieletniego. Decyzją prokuratora Robert K. dostał dozór policyjny i mu się stawiać w komendzie policji Świętochłowicach dwa razy w tygodniu. Pozostaje więc na wolności do czasu rozpoczęcia procesu sądowego.
Jego zatrzymanie byłoby niemożliwe, gdyby nie pułapka, jaką zastawili członkowie Fundacji ECPU Polska: Łowcy pedofili.
Pedofil ze Świętochłowic zatrzymany
Mężczyzna po poniedziałkowej realizacji został przekazany funkcjonariuszom OPP Katowice, którzy przetransportowali go do aresztu w KMP Świętochłowice, gdzie spędził resztę dnia oraz noc.
Zobacz zdjęcia z zatrzymania
Jak ustalił serwis se.pl mężczyzna wiele razy kontaktował się z czterema dziewczynkami w wieku 11 i 12 lat. Wysyłał im filmy pornograficzne i własne nagie zdjęcia. Nazywał je "fajnymi laskami". Fantazjował przy tym, pisząc o "głaskaniu po kutasku" i "wylizaniu krocza" oraz całowaniu w "pupę i cycuszki". Członkowie organizacji Fundacja ECPU Polska: Łowcy pedofili odszukali mieszkańca Świętochłowic i złapali go podstępnie, a następnie przekazali policjantom.
- Dodał, że jedna z jego 11-letnich koleżanek dawała każdemu lizać "pusię". Zachęcał do masturbacji. Przekonywał, że to jest fajna zabawa. Standardowo wyznawał miłość. Zwracał się czule do dzieci per Skarbie, Kochanie... - wyliczają Łowcy pedofilów.
Zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o pedofilię w Świętochłowicach jest kolejnym sukcesem grupy Łowców pedofilów.