Poznajcie hip-hopowy duet 2Strona Ekranu z Tarnowskich Gór

i

Autor: Michał Jelonek

Kultura

Popularni raperzy ze Śląska stworzyli wyjątkowy utwór. "Jedna Noc" bije rekordy popularności

Raperzy z Tarnowskich Gór - Adam Karaś i Fabian Kupski - działają od kilku lat pod szyldem 2Strona Ekranu. Niedawno skończyli przygotowania do wydania nowego albumu, który promuje m.in. utwór zatytułowany "Peaky Blinders". Jednym z ich absolutnych hitów jest utwór "Jedna Noc".

2Strona Ekranu to hip-hopowy duet z Tarnowskich Gór

Adam Karaś i Fabian Kupski działalność artystyczną rozpoczęli w 2018 roku. Ich pierwszy album - "Fajnie TWO" - ukazał się rok później. Kilka dni po premierze wspomnianego na początku utworu "Peaky Blinders" postanowiliśmy porozmawiać z duetem pochodzącym z Tarnowskich Gór o ich muzycznych początkach czy planach na przyszłość.

***

Szymon Bijak: Na początku tradycyjne pytanie: jak do tego doszło, że zainteresowaliście się muzyką? I dlaczego akurat postawiliście na hip-hop?

Duet 2Strona Ekranu: Wychowaliśmy się na blokowisku, większość czasu spędzaliśmy na boiskach i ławkach, spędzając czas ze znajomymi. Wówczas muzyką wiodącą w takim środowisku był rap. Teksty pisane przez ówczesnych hip-hopowców, doskonale odzwierciedlały realia w których żyliśmy, dlatego zaczęliśmy romans z tym nurtem muzycznym. Na początku oczywiście jako słuchacze, ale dość szybko złapaliśmy "bakcyla" na punkcie rapu, a momentem kulminacyjnym okazał się domowy seans filmu "8 Mila" z udziałem Eminema. Z perspektywy lat brzmi to zabawnie, ale tuż po filmie zeszliśmy do piwnicy, żeby wspólnie z kolegami pofreestylować, wzorując się na głównym bohaterze filmu.

W tej samej piwnicy, po czasie zbudowaliśmy swoje pierwsze studio. Choć w tym przypadku, słowo "studio" to poważne nadużycie - ciasne pomieszczenie, wyłożone materacami w celu wygłuszenia pogłosu, sprzęt, który rejestrował wokale w podejrzanej jakości, zadymione korytarze i niezadowolenie sąsiadów. Tak wyglądały pierwsze lata 2Strony Ekranu. Tysiące godzin spędzonych w podziemiu - w przenośni i dosłownie.

W dzisiejszym świecie nieoczywista nazwa jest zdecydowanie na wagę złota, dzięki temu można wyróżnić się na rynku muzycznym. Skąd więc wzięła się 2 Strona Ekranu?

Nazwa 2Strona Ekranu powstała w czasach, gdy nagrywaliśmy w tej słynnej piwnicy. Istniały i nadal istnieją dwie strony. Jedna z nich to prawda ekranu, media kreujące rzeczywistość, a druga - prawda ludzi, takich jak ja, ty czy inny "Jan Kowalski". Po której stronie będziemy stać niebawem? Czy druga strona ekranu w przyszłości nie zmieni swojego pierwotnego znaczenia? Granica jest cienka, rosnąca popularność może sprawić, że "nasza prawda" będzie głoszona na szeroką skalę.

"Każdy wyjazd traktujemy jako przygodę, czerpiąc z niej ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia"

Zdecydowanie nie jesteście już anonimowi dla słuchacza hip-hopowego w naszym kraju. W końcu supportowaliście takich rozpoznawalnych artystów, jak chociażby Kękę, Paluch czy Szpaku. Jak wspominacie te koncerty? I jaki feedback otrzymaliście od wspomnianych artystów oraz ich fanów?

Koncerty to chyba najlepszy element całej tej układanki. Udało nam się odwiedzić ogromną liczbę miejsc na koncertowej mapie Polski, choć trzeba przyznać, że pierwsze dwa, trzy supporty służyły nam jako "treningi", musieliśmy obyć się ze sceną i skonfrontować nasz materiał z odbiorcami. Już po pierwszych koncertach poczuliśmy miętę do występów publicznych i śmiało możemy stwierdzić, że słuchacze oddali nam tę energię z podwójną mocą.

Duży nacisk kładziemy na interakcję z publiką, która bierze czynny udział w naszych występach, przez co zaciera się granica między artystą a słuchaczem. Takie podejście przynosi pozytywne efekty i dość szybko zauważyli to organizatorzy tras, zapraszając nas na kolejne koncerty. Każdy wyjazd traktujemy jako przygodę, czerpiąc z niej ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia, więc śmiało można powiedzieć, że koncerty to nasza wisienka na torcie rapowym.

Poznajcie hip-hopowy duet 2Strona Ekranu z Tarnowskich Gór

i

Autor: Michał Jelonek

Sporo wyświetleń ma Wasz klip do utworu "Jedna noc". Warto też wspomnieć, że ujęcia były kręcone w Tarnowskich Górach. Czujecie się lokalnymi patriotami, że umieściliście kadry z Waszego miasta?

Racja, kawałek "Jedna Noc" spotkał się z pozytywnym odbiorem i ogromnie nas to cieszy, tym bardziej, że jest to utwór, który miał za zadanie zacząć kolejny etap w naszej karierze. Udało mu się spełnić tę rolę. To nie przypadek, że w pierwszym numerze znalazły się kadry z Tarnowskich Gór. Wychowaliśmy się na tych ziemiach, mamy tutaj większość bliskich, mieszkaliśmy na tym samym osiedlu. Pokochaliśmy to miasto, przesiąkając nim przez te wszystkie lata. To tutaj wszystko się zaczęło.

"Spodziewaj się niebawem nas w kartach na czasie" - słyszymy we wspomnianym utworze "Jedna noc". Rozkręcacie się na Tik-Toku. Wszystko idzie chyba właśnie w tę stronę, czyż nie?

Zgadza się, ruch na naszych mediach społecznościowych stanowczo się ożywił po premierze tego numeru. Taki był plan, wersy, które przytoczyłeś jasno określają nasz cel, choć zdajemy sobie sprawę tego, że czeka nas jeszcze sporo pracy zanim nasz sen się ziści. Ale wychodzimy z założenia, że to nie cel, a droga jest najważniejsza, więc nie biegniemy ślepo przed siebie, tylko czerpiemy garściami z tego, co ta droga ma do zaoferowania.

"Zdążyliśmy przyzwyczaić odbiorców do tego, że nasza twórczość nie należy do tych oczywistych"

Na początku roku w sieci pojawił się Wasz nowy utwór zatytułowany "Peaky Blinders". Domyślam się, że tytuł nie jest przypadkowy. To jeden z Waszych ulubionych seriali, które miały swoją premierę w ostatnich latach?

"Peaky Blinders" jest premierą, która otwiera nasz muzyczny rok. Serial jest rzeczywiście dobrą produkcją, która zostaje na długo w pamięci, ale historia z tym faktem jest o tyle zabawna, że tytuł ten miał być "roboczym", używanym tylko przy produkcji numeru. Na dobrą sprawę, zaledwie cztery pierwsze wersy nawiązują do popularnego serialu, a reszta tekstu opowiada o innych rzeczach. Gdy singiel został finalnie zmiskowany, próbowaliśmy nadać mu oficjalny tytuł, lecz żaden z pomysłów nas nie usatysfakcjonował.

Postawiliśmy więc na "Peaky Blinders", organizując sesję zdjęciową, klimatem nawiązującą do serialu, a następnie wykorzystaliśmy ją do promocji singla, po ciuchu licząc, że słuchacze nie zarzucą nam braku spójności. Obyło się bez większych protestów, chyba zdążyliśmy przyzwyczaić odbiorców do tego, że nasza twórczość nie należy do tych oczywistych.

Zapowiedzieliście nie tak dawno wydania kolejnego albumu. Kiedy się ukaże i czego Wasi słuchacze mogą się po nim spodziewać?

Nasz kolejny krążek zostanie wydany jesienią bieżącego roku. Na chwilę obecną, nie możemy zdradzić jeszcze zbyt wielu szczegółów, jednak materiał na płycie będzie zróżnicowany, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście zadbamy o to, żeby do tego czasu nasi słuchacze się nie nudzili, dlatego zaplanowaliśmy sporo premier, które będą pojawiały się na naszym kanale cyklicznie, aż do momentu wydania płyty. Początkiem tej kampanii są wspomniane wyżej utwory, "Jedna Noc" oraz "Peaky Blinders", a kolejny klip ujrzy światło dziennie już w lutym, więc jest na co czekać.