Policyjni tajniacy czatują pod klubem Face 2 Face w Rybniku. Siedzą w samochodzie i robią zdjęcia

i

Autor: Facebook/Face 2 Face Policjanci w cywilu zaparkowali pod klubem Face 2 Face w Rybniku. Mieli ze sobą aparat fotograficzny

Policyjni tajniacy czatują pod klubem Face 2 Face w Rybniku. Siedzą w samochodzie i robią zdjęcia. Właściciel: "To nękanie"

2021-02-03 12:24

Klub Face 2 Face w Rybniku, który w zeszły weekend był otwarty pomimo obostrzeń został zamknięty decyzją sanepidu. W ostatnią sobotę przed lokalem doszło do awantury i przepychanek między policją i imprezowiczami. W ruch poszły granaty hukowe, pałki, a także gaz i gładkolufowa. Właściciele lokalu twierdzą, że są nękani. Na dowód zamieszczają nagranie, na którym widać policjantów w cywilu czatujących przed nocnym klubem.

Policja w cywilu pod klubem Face 2 Face w Rybniku. Właściciel: "To nękanie"

Właściciele klubu Face 2 Face w Rybniku - Marcin Koza i Sandra Konieczny - po raz kolejny skomentowali zamieszanie, które zrobiło się wokół otwartego mimo obostrzeń klubu nocnego w centrum Rybnika. Poinformowali, że wciąż nie dostali oficjalnego pisma z sanepidu, a ich lokal ma być zamknięty teoretycznie do 14 lutego. Powodem zamknięcia, jak twierdzi Sandra Konieczny, jest to, że uczestnicy imprezy nie mieli maseczek.

- Do 14 lutego mamy czas, żeby usunąć te uchybienia, które są opisane w piśmie sanepidu - powiedziała w prowadzonej relacji live na Facebooku Sandra Konieczny.

We wtorek, 2 lutego w lokalu miało odbywać się sprzątanie. I już nawet roboty porządkowe w klubie znalazły się pod lupą sanepidu, który przypomniał właścicielom, że podczas sprzątania w klubie może przebywać maksymalnie 5 osób ze względu na stan epidemii.

- Dlaczego nas obowiązują zasady 5 osób? A dlaczego w sklepach obowiązują zasady powierzchniowe. Nie potrafimy tego zrozumieć. To my jesteśmy gorsi. Na sprzątanie zapraszamy tych, którzy się zgłosili - mówi Sandra Konieczny.

Policjanci w cywilu pod klubem Face 2 Face w Rybniku

Kiedy właściciele chcieli już kończyć prowadzoną na Facebooku transmisję na żywo zauważyli dwóch mężczyzn siedzących w samochodzie pod klubem. Mieli oni ze sobą aparat fotograficzny.

- W jakim celu panowie tu przyjechali? - pytał Marcin Koza. Nie doczekał się odpowiedzi. Po chwili stwierdził, że panowie mają zamiar stać do wieczora i to się nazywa nękanie.

Chwilę później doszło do sprzeczki właściciela klubu z policjantami w cywilu.

- Czy panowie, tak jak koledzy będą nas gazować? Ma pan przy sobie gaz i pałę? - pytał przedsiębiorca.

Całe zajście można zobaczyć TUTAJ

Jak informuje portal Rybnik.com.pl, rzeczniczka rybnickiej policji potwierdziła, że funkcjonariusze w cywilu byli wczoraj przed klubem Face 2 Face. Nie zdradziła jednak dlaczego tam byli i czy prowadzili jakiekolwiek czynności.

ZOBACZ TAKŻE: Gliwice: Myślał, że romansuje z piękną amerykańską żołnierką. Stracił ponad 40 tys. złotych

Po słowach posła Bortniczuka zawrzało. Kobiety mu tego nie wybaczą. Komentarz Adama Federa [WIDEO]