Pawilon podziemny Muzeum Częstochowskiego

i

Autor: UM Częstochowa

Muzeum Częstochowskie padło ofiarą nastoletnich chuliganów. Zajmie się nimi sąd rodzinny

Dwóch chłopców odkręciło zawór wody w toalecie nad pawilonem i jak gdyby nigdy nic wyszło. Zanim ktokolwiek się zorientował, na podłogę zdążyło się wylać 3 tys. litrów wody. Sama ekspertyza zniszczeń będzie kosztować 23 tys. zł.

W 2019 roku rozpoczęły się prace nad utworzeniem podziemnego pawilonu Muzeum Częstochowskiego na Starym Rynku. W ramach projektu pod ziemią powstała archeologiczna wystawa pt. "Historia Częstochowy - miasta nad Wartą". Wśród eksponatów znalazły się m.in. zabytkowe mury pierwszego częstochowskiego ratusza. Projekt zakładał także modernizację płyty Starego Rynku.

Całkowita wartość zadania wyniosła ponad 26,5 mln zł, z czego 16 mln pochodziło z dotacji unijnej. Aby uruchomić ekpozycję, muzeum przeznaczyło dodatkowe 100 tys. zł. Środki te przeznaczono m.in. na konserwację zbiorów.

Ekspozycja została otwarta dla zwiedzających w sierpniu 2021 roku. Ale nieco ponad rok później została zamknięta i do dziś zamknięta pozostaje. Powód? Chuligański atak dwóch nastolatków.

Woda zalała zabytkowe mury muzeum. Na ścianach pojawił się grzyb

13 października 2022 roku dwóch chłopców weszło do toalety publicznej w części nadziemnej pawilonu. Odkręcili zawór i jak gdyby nigdy nic opuścili budynek. Zanim ktokolwiek się zorientował, na podłogę wyciekło ok. 3 tys. litrów wody.

- Jej część, której nie była w stanie odebrać kratka odpływowa, przesiąkła przez strop i zalała zabytkowe mury. Uszkodzeniu uległa także instalacja elektryczna znajdująca się w podłodze. Muzeum Częstochowskie przez blisko pół roku po zakończeniu budowy walczyło o stworzenie w obiekcie odpowiednich warunków mikroklimatycznych dla prezentowanych murów i muzealiów – ceramiki, monet i dewocjonaliów. Teraz ten proces będzie trzeba zacząć od nowa - informował wówczas Urząd Miasta Częstochowy.

Pracownicy muzeum natychmiast ewakuowali z pawilonu zbiory, co pozwoliło zminimalizować straty. Ale mimo to koszty naprawy będą ogromne.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sama ekspertyza stanu wnętrz to kwota rzędu 23 tys. zł brutto. Dopiero wtedy będzie można opracować kosztorys potrzebnych napraw. Pokryciem kosztów zarówno ekspertyzy, jak i remontu ma się zająć ubezpieczyciel.

Początkowo władze muzeum zakładały, że obiekt pozostanie zamknięty do końca 2022 roku. Teraz już wiadomo, że to nierealne założenie. Ze względu na wysokość szkód ubezpieczalnia przekazała sprawę do centrali, co tylko wydłużyło cały proces.

Co gorsza, na ścianie pojawił się grzyb. W najbliższym czasie zostaną pobrane jego próbki, ale na wyniki będzie trzeba poczekać kilka tygodni.

Władze muzeum mają cichą nadzieję, że pawilon uda się utworzyć w sierpniu, na drugą rocznicę inauguracji jego działalności.

O losie małoletnich chuliganów zadecyduje sąd rodzinny

O chuligańskim wybryku chłopców poinformowano policję, która niezwłocznie zabezpieczyła monitoring. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", jednego ze sprawców, 10-letniego chłopca, rozpoznał na nagraniu dzielnicowy. Niedługo później zidentyfikowano drugiego chuligana. Był to 14-latek.

Początkiem stycznia do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe wpłynęły akta sprawy. Dzieci mają trafić do sądu rodzinnego i nieletnich, a za straty materialne odpowiedzą ich opiekunowie prawni.