Mrówki przemycone z Chin na Śląsk trafiły na kwarantannę. Żywe owady były ukryte w dziecięcej zabawce [ZDJĘCIA, WIDEO]

2020-06-17 10:48

Około 120 żywych mrówek trafiło na Śląsk prosto z Chin. Żywe zwierzęta zostały ukryte w dziecięcej zabawce i przemycone do Polski. Funkcjonariusze śląskiej KAS postanowili dokładnie sprawdzić przesyłkę. Mieli nosa. Teraz mrówki będą przebywały na kwarantannie. Szczegóły na slask.eska.pl.

Mrówki przemycone z Chin do Polski trafiły na kwarantannę

Funkcjonariusze śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej podczas kontroli celnej znaleźli blisko 120 mrówek, które ukryte były w dziecięcej zabawce wartej kilka dolarów. Przesyłka była nadana w Chinach i miała trafić do odbiorcy na południu Polski. Jednak podczas kontroli towaru na lotnisku w Pyrzowicach okazało się, że przesyłka nie jest tym, co zadeklarował nadawca.

- Funkcjonariusze śląskiej KAS podczas rewizji celnej towaru ujawnili, że w środku plastikowego bębenka ukryte zostały fiolki z żywymi mrówkami. Mundurowi doliczyli się 77 fiolek, które zawierały blisko 120 żywych mrówek. Nietypowa przesyłka została zatrzymana – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Grażyna Kmiecik z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach. Co ciekawe wszystkie mrówki przeżyły daleką podróż z Państwa Środka. Wszystkie były żywe.

O tej niezwykłej przesyłce funkcjonariusze KAS z Katowic od razu powiadomili powiatowego lekarza weterynarii w Tarnowskich Górach. A ten wydał decyzję, zgodnie z którą mrówki musiały... trafić na kwarantannę. Co więcej, owady trafiły też na oznaczenie gatunków do Instytutu Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

- Warto wiedzieć, że przywóz żywych zwierząt spoza Unii Europejskiej podlega szczególnym rygorom. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych, kto przywozi zwierzęta z naruszeniem przepisów weterynaryjnych podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Dodatkowo za oszustwo celne grozi wysoka grzywny, kara pozbawienia wolności, albo obie te kary łącznie - przypomina komisarz Kmiecik.

Mrówki na kwarantannie

Mrówki w przesyłkach do Polski były już wcześniej

Dodajmy, że ten przypadek jest wyjątkowy z tego względu, że przemycone mrówki przeżyły długą podróż i dodatkowo trafiły jeszcze na kwarantannę, ale to nie był pierwszy raz kiedy funkcjonariusze KAS spotkali się z próbą przemytu owadów do Polski. Jakiś czas temu funkcjonariusze na katowickim lotnisku ujawnili paczkę, która zawierała tysiące mrówek robotnic oraz mrówki-królowe. Przesyłkę nadano w Wielkiej Brytanii. Okazy zostały sklasyfikowane przez specjalistę entomologa z Uniwersytetu Śląskiego, który wskazał gatunki pochodzące ze wszystkich kontynentów. O ujawnieniu funkcjonariusze śląskiej KAS zgodnie z procedurami poinformowali Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Tarnowskich Górach. Przesyłka po wydaniu opinii lekarza weterynarii została zwolniona i trafi do odbiorcy z Małopolski. 

Z kolei w 2018 roku funkcjonariusze KAS w Oddziale Celnym Pocztowym w Zabrzu ujawnili 11 szklanych probówek z mrówkami. W każdej z nich znajdowała się królowa, kilkanaście mrówek-robotnic oraz jaja. Paczka została nadana na Ukrainie i miała trafić do mieszkańca Wrocławia. Przesyłka z mrówkami nie miała pozwolenia oraz świadectwa zdrowia wystawionego przez urzędowego lekarza weterynarii z Ukrainy. Polski powiatowy lekarz weterynarii nakazał natychmiastowe odesłanie paczki do nadawcy.

ZOBACZ także: Polacy coraz mniej boją się wirusa i coraz chętniej planują wakacyjne wyjazdy. Tak wynika z najnowszych badań

QUIZ Czy pingwin ma kolana? Zaskakujące ciekawostki o zwierzętach

Pytanie 1 z 10
Ile par powiek mają sowy?