Mikael Colville-Andersen to światowej sławy urbanista z Danii

i

Autor: Mikael Colville-Andersen

Dlaczego tu nie ma drzew? Katowice to dystopijna przestrzeń Europy - urbanista z Danii krytykuje WUF11

Mikael Colville-Andersen to światowej sławy urbanista z Danii. Przyjechał na Światowe Forum Miejskie WUF11 do Katowic i nie szczędzi słów krytyki stolicy województwa śląskiego. Co mu się nie podoba? Brak drzew oraz "radzieckie przejścia podziemne, amerykańskie drogi, szalone labirynty spacerowe, głupie nowe/stare budynki".

Katowice skrytykowane przez uczestnika Światowego Forum Miejskiego

Mikael Colville-Andersen przyleciał do Katowic na Światowe Forum Miejskie WUF11. Jest kanadyjsko-duńskim urbanistą i ekspertem ds. mobilności w mieście. Jest dyrektorem naczelnym Copenhagenize Design Company, którą założył w 2009 roku w Kopenhadze. Współpracuje z miastami i rządami na całym świecie, szkoląc je w byciu bardziej przyjaznym dla rowerzystów. Prowadzi serial dokumentalny o urbanistyce „The Life-Sized City”. Ostatnio rozpoczął prace na Ukrainie, którą po wojnie trzeba będzie odbudować, a wiele miast zaprojektować w zasadzie od początku.

Światowe Forum Miejskie jeszcze na dobre się nie rozpoczęło, a już Mikael Colville-Andersen zdążył skrytykować miejsce, w którym się odbywa - czyli Katowice.

- Chcę się napić z osobą, która umieściła WUF w jednym z najbardziej dystopijnych miejskich krajobrazów w Europie. MUSZĄ mieć humor. Radzieckie przejścia podziemne, amerykańskie drogi, szalone labirynty spacerowe, głupie nowe/stare budynki - napisał, witając się z Katowicami. 

Mikael Colville-Andersen twierdzi, że zna inne polskie miasta - Kraków, Warszawę, Łódź, Gdańsk. Mieszkańcom Katowic współczuje Strefy Kultury, w której odbywa się Światowe Forum Miejskie. 

- Bo ten kawałek to jest amerykańsko-sowiecka dystopia. Czemu tu nie ma prawie drzew, czemu jest tak mało trawy, poza finezyjnym dachem tego centrum kongresowego? Powinniśmy już wiedzieć, że pieszych nie wysyła się pod ziemię jak szczury. Coś takiego w 2022 r. w sercu europejskiego miasta?! - zastanawia się w rozmowie z Piotrem Kozaneckim w onet.pl

Twierdzi, że to, co jest w Katowicach, Amerykanie robili sobie w latach 70. i przekonali się, że to nie działa. W Detroit do śródmieścia wrzucili cztery wielkie obiekty sportowe, które zawsze tworzą w środku miasta przede wszystkim potężną barierę do pokonania. 

- Więc macie już ten Spodek, o interesującej architekturze, nie przeczę. Ale potem dodajecie do niego kolejne obiekty, które tworzą kolejne bariery. To szalone. A żeby było śmieszniej, to w ramach przygotowania do konferencji, na której mówi się o poprawie jakości życia w mieście, zamknięto drogę rowerową na tym wielkim rondzie koło Spodka, jakby to była konferencja deweloperów, a nie Światowe Forum Miejskie. Mam naprawdę nadzieję, że inne części miasta są lepsze - mówi Mikael Colville-Andersen.

Zdaniem słynnego urbanisty, umiejscowienie Światowego Forum Miejskiego właśnie w Strefie Kultury w Katowicach jest kompletnym absurdem. No, chyba, że chodziło o to, aby zohydzić to miejsce. 

- Popatrz na to z tej strony: ludzie przylatują z całego świata. Wiele z nich pierwszy raz jest w Europie. Jeśli spędzą czas tylko w tym miejscu, to będą się bardzo cieszyć, że z powrotem są w Dallas albo Santiago - mówi Mikael Colville-Andersen.