Black Friday 2022

i

Autor: Pexels

Fake Friday 2022. Od przyszłego roku koniec z fałszywymi promocjami na Black Friday

Zgodnie z tradycją Black Friday rozpoczyna świąteczny sezon zakupowy. Tego dnia sklepy organizują duże wyprzedaże i promocje, by zachęcić klientów do zakupów. Jednak w rzeczywistości wielu handlowców stosuje nieuczciwe praktyki, tylko pozorując obniżki. W przyszłym roku to się zmieni. Fake Friday pokazuje jak jest.

Black Friday ostatni raz w starym stylu. Ta informacja z pewnością ucieszy klientów - co innego, jeśli mowa o sprzedawcach. Dobiegają końca prace nad wdrożeniem unijnej dyrektywy Omnibus. Ma ona regulować zasady działalności branży e-commerce, co w zasadzie sprowadza się do ukrócenia nieuczciwych praktyk handlowych.

Chodzi głównie o zawyżanie cen na kilka dni lub tygodni przed Black Friday po to, by podczas wyprzedaży sztucznie "obniżyć" cenę produktu, w rzeczywistości wracając do ceny wyjściowej. Ta metoda jest szczególnie popularna właśnie w okresie czarnego piątku. Nowe prawo ma tej technice zapobiec.

Dyrektywa unijna wprowadza wymóg, by w sytuacji obniżki obok nowej ceny umieszczono najniższą cenę, jaka obowiązywała w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem promocji. Tymczasem sklepy internetowe (w tym platformy sprzedażowe na Facebooku i innych portalach) będą w obowiązku informowania, czy dany sprzedawca jest przedsiębiorcą czy też osobą prywatną.

Black Friday - Fake Friday. Duże kary za nieuczciwe praktyki

Za nieuczciwe praktyki Omnibus przewiduje kary. Otrzyma ją sprzedawca, który opublikuje lub zleci publikację fałszywych opinii na temat swoich produktów. Jako naruszanie prawa będzie traktowanie usuwanie lub ukrywanie negatywnych opinii.

A wysokość kar faktycznie jest zniechęcająca. Nieuczciwi handlowcy muszą się przygotować na kary rzędu 40 tys. zł. Za fałszywe obniżki grozić może kara wysokości nawet 10 proc. obrotu z poprzedniego roku.