– Nie, raczej się nie boję. Uważam, że już jesteśmy na takim etapie w służbie zdrowia, że najwyżej, będzie kwarantanna. Będę siedzieć w domu i czekać, aż przejdzie. Nie tak, że się trzęsę i boję. Po prostu normalnie podchodzę do tego – mówi siedlczanka w średnim wieku.
– No pewnie, że się boję. Nie, no, boję się, są obawy. Bo jednak człowiek ma styczność z ludźmi, a niektórzy są nieodpowiedzialni. Bo wydaje mi się, że jednak jak są jakieś wątpliwości, to człowiek powinien od razu reagować, nie oszukujmy się – dodaje inna mieszkanka Siedlec.
– Koronawirus, jak bierze, to osoby osłabione. A my, jak jesteśmy młodzi, to mamy organizmy bardzo silne – mówi 19-letni siedlczanin.
– Nie, nie boję się (…). W Internecie można sprawdzić, ile jest zarażonych, ile śmierci. Śmiertelność jest naprawdę niska, więc nie ma się czego obawiać – dodaje jego kolega.
Większość siedlczan jest na razie dobrej myśli i stara się nie poddawać strachowi i panice. Dla bezpieczeństwa i ochrony przed ewentualnym zakażeniem koronawirusem warto jednak pamiętać o zachowywaniu środków ostrożności, takich jak częsta higiena rąk i unikanie przebywania w dużych skupiskach ludzkich.