Agata K. miała udawać chorą na raka i wyłudzić za pośrednictwem zbiórki charytatywnej blisko 400 tysięcy złotych. Śledztwo trwa od lutego, 41-latka przyznała się do winy. – Nadal trwają czynności procesowe z pokrzywdzonymi - mówi Katarzyna Wąsak z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach. - Zarówno z tymi, którzy się już ujawnili jak i z kolejnymi pokrzywdzonymi, którzy zgłaszają swój udział – dodaje. Do tej pory do prokuratury zgłosiło się około 50 osób. To niewielka część darczyńców, którzy wsparli zbiórkę na rzekome leczenie Agaty K.
Poszkodowani mogą się jeszcze zgłaszać. Ich liczba będzie miała wpływ na wymiar kary. - Im większa będzie liczba pokrzywdzonych, szkoda wyrządzona tym pokrzywdzonym to też będzie decydowało, że ten wymiar kary będzie większy – wyjaśnia prokurator.
Agacie K. grozi do 15 lat więzienia.