Zaginął, gdy zbierał grzyby w lesie. Na pomoc ruszyli policjanci i pies tropiący

i

Autor: pixabay

Zgubił się, gdy zbierał grzyby w lesie. Na pomoc ruszyli policjanci i pies tropiący

2021-09-21 14:46

Kilka godzin trawy poszukiwania 78-letniego grzybiarza. Mężczyzna poszedł do lasu i zaginął. Do akcji włączył się przewodnik z psem tropiącym. Senior wczoraj około południa wyszedł do lasu w Burdze pod Stalową Wolą i kiedy po 23 nie wrócił do domu, rodzina wezwała pomoc.

Wczoraj po godz. 23, do stalowowolskiej komendy zgłosiła się kobieta, która zawiadomiła, że jej 78-letni mąż około południa pojechał samochodem do lasu na grzyby i do chwili obecnej nie wrócił do domu. Jego auto wciąż było zaparkowane przy kompleksie leśnym w miejscowości Burdze.

- Po przyjęciu zgłoszenia, policjanci rozpoczęli poszukiwania zaginionego mężczyzny. Funkcjonariusze sprawdzali tereny leśne oraz okoliczne drogi. Do działań włączył się przewodnik z psem tropiącym. Ze względu na porę nocną oraz wiek mężczyzny, istniało realne zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Po około trzech godzinach, w kompleksie leśnym, policjanci odnaleźli grzybiarza - informują policjanci ze stalowej woli.

78-latek nie potrzebował pomocy medyków i szczęśliwie wrócił do domu.

Policjanci przypominają grzybiarzom o kilku ważnych zasadach:

  • bardzo ważne jest, aby wybierając się na grzyby zabrać ze sobą telefon komórkowy i w przypadku zgubienia się natychmiast zgłosić ten fakt policji,
  • dokładnie określmy rodzinie, do jakiego lasu się wybieramy, i w którym kierunku będziemy zmierzać oraz określmy godzinę powrotu do miejsca zamieszkania,
  • należy ocenić realnie swoje możliwości i czas, jaki mamy zamiar spędzić w lesie,
  • nie wybierajmy się na grzyby zbyt późno, gdyż zmrok może spowodować utratę orientacji w terenie,
  • nie należy chodzić do lasu w pojedynkę, najlepiej zabrać ze sobą kogoś, kto zna teren,
  • pamiętajmy, że jeśli nie znamy terenu, nie oddalajmy się zbyt daleko od miejsca, z którego wyruszyliśmy.
Jagiellońska w Rzeszowie na tydzień zamieni się w deptak