Seniorka z Sanoka uwierzyła fałszywemu policjantowi. Straciła  niemal 30 tys. zł

i

Autor: Pixabay

Seniorka z Sanoka uwierzyła fałszywemu policjantowi. Straciła sporo pieniędzy

2022-11-15 15:17

74-letnia kobieta z Sanoka odebrała telefon od mężczyzny podającego się za mundurowego. Głos w słuchawce powiedział, że jej oszczędności są zagrożone. Niestety seniorka uwierzyła w historię i zrobiła wszystko, co kazał oszust. W efekcie 74-latka straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Wczoraj na terenie powiatu sanockiego doszło do kilku prób oszustwa metodą „na policjanta”. Do mieszkańców dzwonił mężczyzna podający się za policjanta i informował, że ich oszczędności mogą być zagrożone. Niestety w jednym przypadku oszustom udało się wprowadzić w błąd kobietę. Seniorka przekazała przestępcom oszczędności.

Do kobiety, na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się z imienia, nazwiska oraz z pełnionej funkcji „ policjanta” i poinformował o rzekomo prowadzonych działaniach. Fałszywy funkcjonariusz ostrzegł przed nieuczciwymi pracownikami banku, którzy mieli oszukiwać ludzi. Podał również pełną instrukcję, w jaki sposób kobieta ma mu pomóc w ich zatrzymaniu – informują mundurowi z Sanoka.

Służby nadal poszukują zaginionego 31-latka. Na miejscu specjalistyczna grupa z psami

Dzwonił kilka razy

Kobieta wykonywała przekazywane przez oszusta wskazówki. 74-latka wybrała pieniądze z banku i przekazała nieznanemu mężczyźnie, który został wysłany przez fałszywego policjanta. Oszust, do czasu zakończenia „akcji”, utrzymywał z kobietą stały kontakt telefoniczny.

- Na tym jednak przestępca nie poprzestał. Oszust przekonywał kobietę, że za kilka dni zadzwoni, w celu przeprowadzenia jeszcze jednej akcji. Nakazał pokrzywdzonej, aby w tej sprawie milczeć, nigdzie nie dzwonić i zachować wszystko w tajemnicy – tłumaczą mundurowi.

Wieczorem seniorka przyjechała do sanockiej komendy Policji, aby sprawdzić, czy rzeczywiście taka akcja jest prowadzona. Niestety w komendzie dowiedziała się, że stała się ofiarą oszusta.

– Funkcjonariusze zajmują się teraz dalszym wyjaśnieniem sprawy – słyszymy na komendzie.