Rosyjska ofensywa w rocznicę wybuchu wojny? „Powtórzenie błędu z zeszłego roku”

i

Autor: PAP/EPA/PAVEL BEDNYAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL

Rosyjska ofensywa w rocznicę wybuchu wojny? „Powtórzenie błędu z zeszłego roku”

2023-02-21 17:53

Co o aktualnej sytuacji w Ukrainie w przededniu rocznicy wybuchu wojny i niespodziewanej wizycie prezydenta Joe Bidena w Kijowie sądzą eksperci? Postanowiliśmy zapytać jednego z nich.

Wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie była zaskoczeniem dla wszystkich. Amerykański przywódca spotkał się w stolicy Ukrainy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Decyzja o niespodziewanej wizycie sprawiła, że oczy mediów na całym świecie skierowały się ponownie w stronę Ukrainy i… Podkarpacia.

Wizyta Joe Bidena w Ukrainie

To właśnie Rzeszów po raz kolejny stał się punktem przesiadkowym dla amerykańskiego prezydenta. Dodatkowo Biden nie zapomniał także o stacjonujących w podrzeszowskich miejscowościach żołnierzach. W tajemnicy złożył im wizytę.

To już drugi raz, gdy prezydent USA odwiedził stolicę Podkarpacia. Jak przekłada się to na sytuację geopolityczną naszego regionu? Jaki wymiar wizyta miała dla Ukrainy? Na pytania o niespodziewane spotkanie Bidena i Zełenskiego odpowiedzi udzielił naszemu reporterowi dr hab. Paweł Korzeniowski, prof. UR.

– Wizyta Bidena w Kijowie była dużym zaskoczeniem, ale pozytywnym. Tu nie ma wątpliwości – stwierdził Korzeniowski. – Jest to bardzo ważna wizyta. Pokazuje, ze amerykańska administracja trzyma rękę na pulsie i doskonale rozumie tę kwestię symboli. Teraz czekamy wszyscy, co Biden powie w Polsce. To też będzie miało znaczenie. Wizyta w Kijowie była bardziej kurtuazyjna. Nie padły podczas niej wielkie deklaracje. Pomoc wojskowa, którą Biden „przywiózł” – tam było 500 mln dolarów. Jak na skalę tej wojny to nie są duże środki. Nie było żadnych przełomowych deklaracji, że będą F-16, choć niektórzy sądzili, że coś takiego się może pojawić. Natomiast od komentatorzy mówią, że wystąpienie Bidena ma zdefiniować nową architekturę bezpieczeństwa w Europie i na świecie.

Na wtorek 21 lutego planowane było przemówienie amerykańskiego prezydenta. Korzeniowski prognozował, czego można było spodziewać się po nim.

– Nie wiem, czego spodziewać się po wystąpieniu. Jeszcze parę dni temu jeszcze powiedziałbym, że domyślam się, że będzie pokazanie, że przez rok wspieraliśmy Ukrainę i będziemy wspierać ją dalej, potwierdzenie aspiracji europejskich i NATO-wskich Ukrainy. Natomiast teraz – szczerze mówiąc – nie wiem. To są punkty oczywiste. Być może pojawi się coś nowego, ale tu ciężko przewidywać – stwierdził.

Na pytanie o dalsze przewidywania w kwestii rosyjskich działań na Ukrainie Korzeniowski nie prognozuje wielkiej inwazji w okolicach rocznicy wybuchu wojny.

– Spodziewaliśmy się wielkiej ofensywy w lutym. Ja się jej nie spodziewałem – to byłoby powtórzenie błędu z zeszłego roku. Bardziej zakładam, że Rosjanie poczekają miesiąc, może dwa, aż się pogoda poprawi i spróbują większego uderzenia. Przez najbliższe dwa miesiące nadal będziemy widzieć to, co teraz, czyli systematyczne drenowanie ukraińskiej armii, zasobów, próbę zmęczenia – podsumował.

Przygotowania do wizyty Joe Bidena w Warszawie