Nauka zdalna od września w polskich szkołach? Wiceminister wyjaśnia

i

Autor: Compare Fibre

Nauka zdalna od września w polskich szkołach? Wiceszef MEiN wyjaśnia

2022-07-22 9:08

Rosnąca ilość zachorowań na Covid-19 w Polsce wpłynie na decyzje odnośnie trybu nauki w pierwszych miesiącach nadchodzącego roku szkolnego 2022/23? Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski wyjaśnia, czy ministerstwo ma jakiekolwiek plany odnośnie wprowadzania nauki zdalnej jesienią tego roku.

Wiceminister edukacji i nauki w czwartek w TV Republika pytany był m.in. o to jak, w związku z obecną sytuacją epidemiczną, wyglądać będzie jesienią nauka w szkołach oraz czy możliwy jest powrót do nauki zdalnej we wrześniu, czy w październiku. – Nie zakładamy takiego scenariusza. Dziś Ministerstwo Zdrowia wyraźnie mówi, że koronawirus mutuje, jest to już zupełnie inna jego postać, zdecydowanie łagodniejsza niż odmiany, które były kilka, czy kilkanaście miesięcy temu. Nie przewidujemy żadnych dodatkowych obostrzeń w życiu publicznym. Nie widzę więc żadnego powodu, by w tej chwili rozważać jakiś wariant zamykania szkół i przechodzenia do nauki zdalnej – odpowiedział Piontkowski. – Mam nadzieję, że to już nie nastąpi i epidemia nie będzie na tyle groźna, aby trzeba było wprowadzać jakieś restrykcje w życiu publicznym, w tym także w edukacji – dodał.

Wiceminister Piontkowski: Dzieci z Ukrainy są traktowane tak jak polscy uczniowie

Wiceszef MEiN odniósł się też do pytań o dzieci i młodzież ukraińską w polskich szkołach i przedszkolach w nowym roku szkolnym.

- Trzeba wyraźnie powiedzieć, że dzieci z Ukrainy są traktowane tak jak polscy uczniowie o ile tylko zapiszą się do polskiej szkoły i będą do niej uczęszczały. W szczytowym momencie uchodźstwa z Ukrainy trafiło do polskiego systemu: do przedszkoli i do szkół około 200 tys. dzieci i młodzieży. W późniejszym okresie ta liczba się zmniejszała. Na koniec zajęć szkolnych, w końcu czerwca było to nieco ponad 180 tys. dzieci i młodzieży w polskim systemie - poinformował Piontkowski.

Zaznaczył, że nie wiadomo ile ich się pojawi wrześniu w szkołach i przedszkolach. - Zdajemy sobie sprawę, że duża część uczniów ukraińskich funkcjonowała w systemie ukraińskim, korzystała z nauczania zdalnego, które oferowało ministerstwo ukraińskie. Chcemy, aby ta możliwość nadal funkcjonowała. Utrzymamy przepis, który mówi o tym, że rodzic lub opiekun zadeklaruje, że dziecko będzie w systemie ukraińskim, nie będzie spełniać obowiązku szkolnego w polskiej szkole - podał.

Pałac Kultury i Nauki w Warszawie skończył 67 lat

Ilość dzieci w szkołach zależeć będzie od sytuacji w Ukrainie

- Jak duża liczba dzieci będzie w naszym systemie? To będzie zależało od tego, jak będą przebiegały działania wojenne - zaznaczył.

Wiceminister edukacji pytany był też jak przebiega integracja dzieci ukraińskich z polskimi i jak odnajdują się one w polskich szkołach, w nowym środowisku i w nowym języku, którego często nie rozumiały, gdy przybyły do Polski.

- Myślę, że nadal część z nich tego języka nie rozumie, stąd proponowaliśmy by większość dzieci z Ukrainy, które nie znają języka polskiego w pierwszym okresie były zapisywane do tzw. oddziałów przygotowawczych, gdzie głównie uczyłyby się języka polskiego, wyrównywały różnice między ukraińskim i polskim systemem edukacji, a tylko część zajęć odbywały z polskimi uczniami. Większość samorządów jednak ta drogę nie poszła i skierowała od razu tych uczniów do klas z polskimi uczniami z polskim językiem nauczania i pewnie nie był to najlepszy pomysł, ale to była decyzja samorządów, miały tutaj wybór - mówił Piontkowski.

Dodał, że z z tego, co wie dzieci ukraińskie są przyjmowane bardzo dobrze, zarówno przez same dzieci, jak i przez nauczycieli. - Natomiast na pewno bariera jest znajomość języka, stąd proponujemy, aby tam, gdzie jest to ciągle problem skupić się w pierwszej kolejności na nauce języka polskiego (...). Wtedy te dzieci będą w pełni uczestniczyć w polskim systemie edukacji - wskazał.

- Pytanie jest też do rodziców, opiekunów ukraińskich, czy oni chcą pozostać u nas na stałe. Część z nich pewnie też do końca nie wie, co chce robić i to tez pewnie w jakiś sposób wpływa na to czy te dzieci szybciej, czy też trochę wolniej, integrują się z polskimi rówieśnikami - zaznaczył wiceminister. Według niego, jeżeli będą chcieli zostać w Polsce to w interesie ich i nas wszystkich jest aby jak najszybciej nauczyli się jeżyka polskiego, by w pełni korzystać z języka polskiego.