Nakaz noszenia biustonoszy w rzeszowskim liceum. W sieci zawrzało, jest protest

i

Autor: Pixabay

Nakaz noszenia biustonoszy w rzeszowskim liceum. W sieci zawrzało, jest protest

2020-02-09 13:45

Uczniowie nie mogą między innymi nosić bluzek na ramiączkach, sztucznych paznokci, hawajskich koszuli i malować włosów. Czy to nie za wiele?

Biustonosz obowiązkowy i stonowane kolory

Blisko 1,5 tysiąca internautów uznało, że weźmie w nim udział, zainteresowanie zgłosiło kilka tysięcy. Mowa o proteście, który jest planowany przez uczniów I LO w Rzeszowie. A wszystko miało zacząć się od zmian w statucie szkoły w kontekście wyglądu uczniów. Kaja Mucha podająca się za absolwentkę tej szkoły wylicza w sieci, jakich elementów garderoby zakazano młodym ludziom, a o jakie powinni szczególnie zadbać. Pisze tak (pisownia oryginalna):

"Zalecenia dresscode'u, o których dowiedziałam się od uczniów obecnych na apelu, obejmują między innymi:
- nieubieranie koszulek na ramiączkach NAWET NA GOLF, jako że jest to WYZYWAJĄCE;
- na początku dostałam informacje o obowiązkowym biustonoszu, jednak teraz dostaję sprostowania - nakazana została rzekomo 'odpowiednia do szkoły bielizna' (nie wiem jaki organ miałby sprawdzać, czy bielizna ucznia jest dziś odpowiednia, czy nieodpowiednia);
- niepokazywanie dekoltu, ramion, brzucha, pleców;
- nieposiadanie sztucznych paznokci;
- włosy w kolorze naturalnym, niefarbowane (wymieniono czarne, blond oraz brązowe, zakładam że wszyscy rudzi muszą zgolić głowy na łyso???);
- makijaż może jedynie PODKREŚLAĆ NATURALNĄ URODĘ (cokolwiek to znaczy - Pani mgr Palczak, chętnie wysłucham szczegółów na ten temat);
- chłopcy w spodniach długich lub ewentualnie 3/4, nawet w końcoworocznym upale majowo/czerwcowym;
- sukienki oraz spódnice nie krótsze niż do połowy uda, choć doszły mnie słuchy o nowej wymaganej długości, jaką jest długość do połowy łydki;
- ubiór w stonowanych kolorach;
- zakaz noszenia przez chłopców koszuli typu "hawajskie" (?);
- długie włosy spięte, by nie przeszkadzały w pracy na lekcji (no ciekawe komu przeszkadzają, chyba tylko niektórym pedagogom);
- poruszony został temat biżuterii u chłopców jako niestosowny element ubioru;
- zakaz PRZEBIERANIA SIĘ ZAMIAST UBIERANIA SIĘ - został poruszony temat cekinów, perełek itd."

Zdaniem absolwentki takie zalecena to łamanie praw ucznia i godzenie w ich potrzeby psychiczne.

W poniedziałek wielki protest

Sprawczyni zamieszania zaproponowała, by w ramach protestu uczniowie I LO ubrali się w poniedziałek w to, na co tylko mają ochotę:

"Pamiętajcie, że ekspresja w wieku dorastania to jedna z niewielu rzeczy, które pomagają ten okres przetrwać. Zorganizowanie spotkania uczniów z obecnym dyrektorem szkoły Piotrem Wanatem w celu omówienia tego, że wprowadzając w życie te zasady łamane są podstawowe, STATUTOWE prawa ucznia do troski o jego kondycję psychiczną, o poszanowanie jego osobistej godności, bezpieczeństwa pobytu w szkole, do życzliwego, podmiotowego traktowania w procesie wychowawczym oraz do swobody wyrażania myśli i przekonań, byłoby świetnym, jeśli nie koniecznym pomysłem".

Gorąca dyskusja - kto ma rację?

Na facebooku rozgorzała gorąca dyskusja. Jedni uważają, że zmiany w statucie szkoły są w porządku, bo szkoła to nie dyskoteka. Tak pisze mężczyzna podający się za nauczyciela:

"I o co wielkie halo?

1. "niepokazywanie dekoltu, ramion, brzucha, pleców;" - w końcu to szkoła są pewne zasady i należy się do nich dostosować. A nie latać z gołym pękiem.

2. "nieposiadanie sztucznych paznokci;" ktoś mi wytłumaczy po co uczennicy w szkole sztuczne (często dłuugie nie naturalnie) paznokcie to chętnie posłucham.

3. "sukienki oraz spódnice nie krótsze niż do połowy uda, choć doszły mnie słuchy o nowej wymaganej długości, jaką jest długość do połowy łydki;" do połowy uda to uważasz, że co? że ok? Mega, krótka. Do kolan uważam, że było by ok nooo na dwa palce przed kolana.

4. "zakaz noszenia przez chłopców koszuli typu "hawajskie" " i słusznie po mieście chodzenie w takiej nie jest dobrze widziane a co dopiero w szkole jak w punkcie 1 są zasady ubioru i należy ich przestrzegać. Szkołą to nie plaża.

5. "chłopcy w spodniach długich lub ewentualnie 3/4, nawet w końcoworocznym upale majowo/czerwcowym;" też mi się to nie podoba ale jak idę do pracy to nawet jak skwar z nieba się leje to w szkole mam długie spodnie bo to praca. Uczeń w szkole jest tak jak by w pracy.

I piszę to jako nauczyciel, który ma kolczyki, dziary i chodzi z "krowim" łańcuchem przyczepionym do portfela. Są miejsca gdzie ubieramy się i zachowujemy z klasą! Proste.

Nie podoba się? Można zmienić szkołę. Albo nie chodzić obowiązek szkolny jest do 18 roku życia".


Są też słowa poparcia dla organizatorów strajku, na przykład:

"Gratuluję! Walczcie o swoje! Jestem z Wami! Pół Polski i 3/4 Rzeszowa jest murem za tą akcją. Kiedy w końcu zamilczą Ci, którzy przynoszą nam wstyd na całą Polskę?"

Kto ma rację Waszym zdaniem? Dajcie znać!

Więcej o proteście przeczytacie TUTAJ.