Marsz Pamięci w hołdzie Żydom przeszedł przez Rzeszów

2022-07-08 11:30

Pierwszą akcję deportacyjną Żydów rozpoczęto w rzeszowskim getcie 7 lipca 1942 roku. Był brutalny i krwawy dzień. 80 lat później rzeszowianie, aby uczcić tragiczne wydarzenia, pokonali tę samą drogę, którą szli na rzeszowscy Żydzi, pędzeni do bydlęcych wagonów śmierci.

Naszym obowiązkiem jest przypomnieć o tych, którzy żyli kiedyś wśród naszych bliskich – mówił Dariusz Pado ze Stowarzyszenia Rajsze, które zaangażowało się w organizację tegorocznego Marszu Pamięci wraz ze Stowarzyszeniem Działamy Rzeszów oraz Fundacją Rzeszowską. W lipcowy czwartek, mieszkańcy zgromadzili się przy Głazie Pamięci Żydom na Placu Ofiar Getta, obok BWA, gdzie kiedyś mieściła się żydowska synagoga. Przed II wojną światową w Rzeszowie mieszkało ponad 13 tysięcy Żydów, czyli ok. 30 proc. mieszkańców miasta. 

Sześć świeczek za sześć milionów zamordowanych Żydów

Podczas uroczystości czytano wiersze oraz wstrząsające wspomnienia Żydów tamtego tragicznego dnia. Olivier Fenichel, którego dziadek Henryk Fenichel mieszkał w kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej, przeczytał wzruszający list. 

Była też modlitwa, którą odprawili Eliezer Gurary, naczelny rabin Krakowa oraz Johoshua Ellis, rabin z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Przy Głazie Pamięci Żydom postawiono świecznik, zrobiony przez rzeszowskiego Żyda Mosze Ostera, na którym pali się sześć świeczek, symbolizujących sześć milionów Żydów zamordowanych w czasie Holocaustu. Wiele osób żydowskim zwyczajem, przyniosło kamienie, które postawili na pomniku. Kwiaty złożyli mi.n. prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek wraz ze swoimi zastępczyniami.

- Nie ma już w naszym mieście żadnych politycznych obaw przed podejmowaniem problematyki dziedzictwa żydowskiego. Nie ma i nigdy nie będzie – deklarował Konrad Fijołek. - Chcemy, aby było ono wyraźnie i godnie odzwierciedlane. Będziemy to konsekwentnie robić. 

Co dalej ze Szpiegowem? Co zastali tam urzędnicy? Wiceprezydent odpowiada

80 wstążek z nazwiskami wypędzonych Żydów

Uczestnicy marszu otrzymali symboliczne 80 wstążek z nazwiskami i imionami żydowskich mieszkańców miasta. Były też szyldy i ogłoszenia z tamtego okresu.

Po wybuchu wojny, i jeszcze przed masowymi deportacjami w Rzeszowie, mogło przebywać nawet 23 tys. Żydów. W getcie w Rzeszowie znajdowali się żydowscy mieszkańcy podrzeszowskich miasteczek, w których okupanci wcześniej zlikwidowali getta; Czudca, Głogowa, Kolbuszowej, Leżajska, Sędziszowa Młp., Strzyżowa czy Tyczyna. Później także z Krosna, Jasła i Sanoka.

Marsz zakończył się na stacji Rzeszów-Staroniwa, gdzie odsłonięta została tablica pamiątkowa hołdzie dla Żydów z rzeszowskiego getta. Na rzeszowski marsz przyszedł także Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Człowieka, Grażyna Bochenek dziennikarka i autorka książki o pochodzącym z Rzeszowa Fredzie Zinnemannie oraz miejscy aktywiści. Marsz Pamięci w Rzeszowie organizowany był przez 17 lat. Ostatni raz odbył się w 2019 roku. 

Historycy szacują, że w lipcowych deportacjach do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Bełżcu wywieziono około 10 – 12 tysięcy osób,a blisko 3 tysiące zostało rozstrzelanych w lesie Bór pod Głogowem, a wielu innych straciło życie w samym getcie. W marszu wzięło udział ponad sto osób. Wieczorem w BWA zapalono światło, które paliło się całą noc.