Sporo ważą już same książki, a jeśli dodamy do tego bidonie wypełnione wodą i kartony z sokami, wówczas waga plecaków uczniów znacznie się zwiększa. Burmistrz Łańcuta postanowił rozwiązać ten problem. Już od roku na korytarzach podstawówek stoją dystrybutory z wodą wyposażone w specjalne filtry. Urządzanie jest podpięte bezpośrednio do sieci, a to gwarantuje, że woda zawsze będzie świeża, smaczna i zdrowa.
Taki pomysł znalazł wielu zwolenników:
- Sam mam syna w szkole. Kupiłem mu zamykany kubeczek i teraz nie musi nosić wody z domu. Poza tym, wie pani. Woda jest zdrowsza niż soczki, w których nie brakuje cukru. Wiem, że dzieci już się do niej przyzwyczaiły i z dystrybutorów chętnie korzystają - powiedział nam Rafał Kumek, burmistrz Łańcuta.
Burmistrz dodał, że w koszach na terenie szkół znacznie zmniejszyła się też ilość plastiku. Z dystrybutorów zadowoleni są też nauczyciele:
- Wiem, że nauczycielki nawet do czajników na kawę czy herbatę wlewają filtrowaną wodę. Jest zdrowsza, a kamień się nie osadza - dodaje Kumek.
Teraz za ciosem poszła łańcucka gmina wiejska. Filtrowaną wodę mogą pić dzieciaki i z tamtejszych podstawówek, na przykład w Kosinie, Albigowej, czy Kraczkowej.
Kto wie, może warto by było podobne rozwiązania przemyśleć także w stolicy regionu i nie tylko.
