Spis treści
"Druga Furioza", kontynuacja kinowego hitu o gangsterskim półświatku i chuliganach, ponownie wciągnęła widzów w mroczny świat przemocy, chaosu i walki o władzę, oczywiście z Mateuszem Damięckim w roli bezwzględnego Goldena. obok brutalnej rywalizacji, to właśnie sceny miłosne i erotyczne, w których partnerowała mu Pola Gonciarz, stały się gorącym tematem. Młoda aktorka, którą polscy widzowie pamiętają między innymi z serialu "Na dobre i na złe", stanęła przed niełatwym wyzwaniem. Jak poradziła sobie z intymnymi ujęciami u boku tak doświadczonego i starszego kolegi po fachu? Czy publiczne odgrywanie miłości, którą będą oglądać miliony, okazało się koszmarem, czy może zaskakująco pozytywnym doświadczeniem? Aktorka postanowiła ujawnić wszystko.
Konsultantka intymności i choreografia scen
Pola Gonciarz, mimo młodego wieku i stosunkowo niewielkiego doświadczenia w tak trudnych scenach, opowiedziała o kulisach "Drugiej Furiozy" z zadziwiającą szczerością. W wywiadzie dla platformy "anywhere.pl" aktorka podkreśliła, jak kluczowe były przygotowania, które dalekie były od spontaniczności, którą często zakłada widz. Aktorka zdradziła, że dbałość o komfort psychiczny i fizyczny był priorytetem, co wcale nie jest standardem w każdej produkcji.
My mieliśmy oczywiście konsultantkę intymności. Do tego mieliśmy spotkania, choreografię. Cała ekipa też była przygotowana na to, że tego dnia, w takich godzinach, w takim miejscu, będzie odbywała się taka scena. To jest w ogóle wszystko pięknie przygotowane, żebyśmy my jako aktorzy czuli się bardzo komfortowo
- powiedziała aktorka.
To wyznanie obala mit o chaosie i improwizacji panującej na planach erotycznych scen. Konkretny plan i nadzór eksperta okazały się kluczem do poczucia bezpieczeństwa. Aktorka zaznaczyła, że sam skład ekipy był mocno okrojony.
Jest wtedy oczywiście okrojony skład ekipy. Nikt kto nie powinien znajdować się w tym miejscu się tam nie znajduje, wię to wszystko było tak zaskakująco pięknie przygotowane dla mnie, że ja się w ogóle absolutnie nie przejmowałam tym, w ogóle się tym nie stresowałam
- dodała.
Zaufanie do Damięckiego
Kluczowa dla powodzenia intymnych scen okazała się relacja z ekranowym partnerem. Czy 17 lat różnicy wieku miało wpływ na ich chemię? Okazuje się, że to właśnie zaufanie stało się fundamentem ich pracy. Pola Gonciarz podkreśliła, że w branży filmowej nie zawsze można polegać na partnerze, który deklaruje jedno, a na planie robi drugie, łamiąc ustalone zasady.
Czułam też ogromne oparcie w Mateuszu, bo można trafić na naprawdę różnych partnerów, którzy podczas prób na przykład mówią, że ‘dobrze, bobrze, to tego nie zrobię, tu cię nie dotknę’, a podczas scenie nagle ich poniesie i to zrobią. I myślę, że to zaufanie, które mamy ze sobą z Mateuszem, jest na tyle cenne właśnie dla takich scen, dla tej sceny było, że ja wiedziałam, że on nie zrobi mi krzywdy po prostu, i przez to ja się też czułam swobodnie
- oznajmiła.
Te słowa to największy komplement dla Damięckiego. Aktor, który skradł serca widzów rolą Goldena, okazał się wnikliwym i bezpiecznym partnerem, co jest bezcenne w tak intymnych sytuacjach.
Wsparcie reżysera
Również ważna dla Poli, oprócz wsparcia Damięckiego, okazała się postawa reżysera filmu, Cypriana T. Olenckiego, który cały czas czuwał nad komfortem pary.
Też reżyser Cyprian był bardzo na wszystko otwarty i mówił, że jak się źle czujemy, zatrzymujemy. Był w tym też z nami i wiedział, że to są bardzo trudne sceny. Był nam wdzięczny za to, że tak sobie też poradziliśmy. My byliśmy wdzięczni jemu, że to tak wszystko ładnie, szybko, sprawnie przebiegło
- wyznała Gonciarz.
Stres i miliony widzów
Mimo tych wszystkich środków ostrożności i wsparcia, aktorka przyznała, że stres, choć stłumiony w trakcie zdjęć, wrócił po czasie.
Ja się oczywiście tym stresowałam bardzo, zwłaszcza też po czasie, bo jednak takie sceny publicznie oglądane przez ludzi, na całym świecie, jak się okazuje
- powiedziała Pola Gonciarz w wywiadzie dla platformy medialnej „anywhere.pl”."
Wyznanie Poli Gonciarz pokazuje, że w świecie filmu, najgorętsze sceny wymagają chłodnego podejścia i oczywiście etyki.
Filmy o kibicach, kibolach i chuliganach. Nie tylko "Furioza":