Informacje o otwarciu lecznicy podała na swoim profilu w mediach społecznościowych dyrektor szpitala Barbara Gąsiorowska.
"Sytuacja w szpitalu jest na dzień dzisiejszy opanowana. Jesteśmy po odkażeniu naszych budynków. W poniedziałek rusza chirurgia, pediatria, dzisiaj NPL. Przychodnia działała i będzie działać, oczywiście trochę w innej formie. Chylę czoło przed pracownikami szpitala zaangażowanymi w działania, aby przywrócić naszą placówkę do normalności. Byliśmy sami, teoretycznie wiele osób, instytucji nas wspierało, ale w rzeczywistości sami pracownicy szpitala przy pomocy organu prowadzącego starostwa zmierzyło się z wirusem. Sami opiekowali się pacjentami."- czytamy w oświadczeniu.
Barbara Gąsiorwska zaapelowała o spokój w tej trudnej sytuacji.
"Proszę nie powtarzać głupich informacji, że pracownicy szpitala zarażają. To pracownicy szpitala zostali zarażeni przez kogoś i tutaj są różne warianty: znajomych, nieznajomych, w pracy (pracownicy zakładu, pacjenci, osoby odwiedzające, robiące badania …).Na pewno nie było tak, że wzięliśmy worek z wirusem i go rozsialiśmy w szpitalu. Jego nie wyprodukowaliśmy poprzez nasze zaniedbania.My się nim zaraziliśmy od kogoś.Wiemy, że zespół ratowników zaraził się od małego pacjenta, w momencie ratowania jego życia czyli poza szpitalem. Część osób zarażonych nie miało styczności z chorą pielęgniarką, więc musieli zarazić się gdzieś indziej.Podejrzewam, że mamy osoby z naszej gminy i gmin sąsiednich zarażone. Apeluję do Was przestrzegajcie zasad higieny, bo nie wiemy kto jest zarażony."