Osiedle przy ul. Tytoniowej w Radomiu

i

Autor: Karol Pakosz

Mieszkania Plus w Radomiu. Miało być tanio i dla średniozamożnych- są mieszkania dla bogatych a standard lokali pozostawia wiele do życzenia

2023-02-01 11:38

Mieszkańcy osiedla przy ul. Tytoniowej w Radomiu są zaniepokojeni podwyżkami jakie dotknęły ich wraz z początkiem nowego roku. Ale to nie jedyne problemy mieszkańców rządowej inwestycji w Radomiu.

Dwa bloki, które powstały przy ul. Tytoniowej w Radomiu są częścią rządowego programu "Mieszkanie Plus". Pod budowę bloków z tanimi mieszkaniami na wynajem działkę przekazało miasto. Mieszkańcy Radomia i innych polskich miast zapewniani byli, że będą mogli rownież wybrać opcję Dojścia Do Własności- co oznaczało, że w przyszłości staną się ich właścicielami. Chętnych na lokale było ponad 1000 radomskich rodzin. W sumie na liście znalazło się 250 rodzin, które spełniły ustalone przez miasto kryteria punktowe, miały czyste konto w BiK i KRD. Ostatecznie mieszkania dostało 124 rodziny, które przeszły mozolny etap rekrutacji. Wybór konkretnych mieszkań odbył się w maju ubiegłego roku, wtedy też mieszkańcy podpisywali pierwsze umowy, a osiedle zasiedlono. Jak się okazuje, już na etapie podpisywania umów okazało się, że widniejąca na stronie inwestycji cena 23,5 za metr kwadratowy mieszkania oraz 5,5 zł za koszty eksploatacji to nie jedyne koszta jakie wliczone są w co miesięczne opłaty po stronie lokatorów.

Jak się okazało, w umowie znalazły się bardzo wysokie zaliczki za zużycie mediów, a także Centralne Ogrzewanie. Zaskoczeni byliśmy również dodatkową opłatą za miejsce parkingowe, czy ubezpieczenie OC najemcy. W sumie za mieszkanie 70 metrowe suma kosztów wyniosła ponad 2700 zł. To sporo, ale skusiła nas obiecywana możliwość dojścia do własności i dodatek w wysokości ponad 500 zł, jaki otrzymaliśmy w ramach programu "Mieszkanie na Start". Umowę podpisaliśmy na okres dwóch lat i jest to umowa tak zwanego najmu instytucjonalnego. Zapewniano nas, że po tym czasie będziemy mogli podpisać umowę z możliwością dojścia do własności- mówi jeden z najemców osiedla przy ul. Tytoniowej.

Osiedle zaczęło tętnić życiem, w mieszkaniach rozpoczęły się remonty, bo po stronie lokatorów pozostało wyposażenie kuchni w meble i sprzęty AGD, oświetlenie i umeblowanie pokoi.

Niby bez wkładu własnego, ale wcale tak nie było. Zabudowa kuchni, sprzęty i meble to nie mały koszt na start. Wielu zainwestowało wszystkie oszczędności, bądź wzięło drobne pożyczki i raty, żeby umeblować mieszkania. Doliczając jeszcze do tego kaucję najmu to kwota na start jest już sporą sumą. - Mówi Pan Damian, który zdecydował się na  3 pokojowe mieszkanie.

Mimo i tak wysokich opłat na start, mieszkańcy zachęceni tym, że w przyszłości mieszkania będą ich zdecydowali się podpisać pierwsze umowy. Niestety już w czerwcu, czyli miesiąc od podpisania pierwszych umów w mieszkaniach zaczęły wychodzić pierwsze usterki.

Wykończenie mieszkań pozostawia wiele do życzenia. Krzywo położone płytki, odpadające listwy przypodłogowe, nieszczelne okna czy kruche ściany, na które zarzucono tylko tynk nie są adekwatne do cen jakie płaciliśmy i teraz mamy płacić. W tej chwili, jeśli dobrze liczę zalanych zostało już 6 mieszkań na osiedlu, bo jak się okazuje nie założono zacisków w rurach. Z tego co rozmawiałem z sąsiadami o remont nie mogą się doprosić, nie dostali odszkodowania za zniszczenia własnych mebli i nie obniżono im nawet czynszu za obniżenie standardu mieszkań. - Mówi lokator z Tytoniowej.

Apogeum rozczarowań mieszkaniami na Tytoniowej przyszło jednak z początkiem roku. Mieszkańcy otrzymali informację o podwyżkach związanych z inflacją, a ich czynsze wzrosly średnio od 100 do 400 zł zależnie od metrażu zajmowanego przez nich lokalu. Do podwyżek czynszu musieli doliczyć również uzupełnienie kaucji.

Podwyżki okazały się duże. Inflacja spowodowała, że za mieszkanie każdy z nas od stycznia musi zapłacić o kilkaset złotych więcej i uzupełnić kaucję. Nie było tanio, a teraz jest jeszcze drożej. Za mieszkanie płaciłam niecałe 2 tysiące złotych kiedy podpisywałam umowę w maju ubiegłego roku. Teraz po wszystkich podwyżkach to jest prawie 2500 zł. Pierwsza podwyżka była jakoś we wrześniu, jeśli dobrze pamiętam, i dotyczyła wzrostu opłaty za eksploatację o 1 zł więcej za metr kwadratowy mieszkania. Wtedy też na osiedlu zmieniła się ekipa sprzątająca i tym tłumaczono nam podwyżek. Niestety ekipa się zmieniła, a standard usługi mocno spadł, bo klatki sprząta jedna pani. - żali się mieszkanka bloku przy ul. Tytoniowej.

Część mieszkanców osiedla w Radomiu była jednak przygotowana na podwyżki, bo jak się okazuje były one zapisane w umowach najmu.

To, że będzie podwyżka podyktowana inflacją nie było dla mnie niczym nowym. Taki zapis widnieje w naszych umowach. Wedle tego co jest tam zapisane po ogłoszeniu rocznego wskaźnika inflacji o dany procent wzrosną nasze czynsze. w tym roku to prawie 14,5 procent, więc nie trudno policzyć, że te podwyżki odczuliśmy tu wszyscy i okazuje się, że z tanich mieszkań obiecywanych przy starce programu "mieszkanie plus" mamy teraz mieszkania dla bogatych, ze standardem naprawdę mocno przeciętnym. Mieszkania drogie, a nie można doprosić się o porządne sprzątanie osiedla, remonty, regulacje okien. Generalnie spółka jest głucha na nasze zgłoszenia i maile. Wszystko idzie w próżnie, nie mamy żadnych odpowiedzi. Dostajemy tylko kolejne faktury z podwyżkami. Od pierwszej umowy z czerwca płacę już ponad 400 zł więcej, a dopłata jaką dostałam jest mniejsza niż podwyżki.

Podwyżki i brak wyegzekwowania remontów to nie koniec góry lodowej z jaką przyszło mierzyć się lokatorom z Tytoniowej. Okazuje się, że wcale nie jest pewne, że mieszkania kiedyś mogą stać się ich własnością.

W tym całym szaleństwie spowodowanym podwyżkami najgorsza jest niepewność dotycząca opcji DDW. Obiecywano nam, że te mieszkania kiedyś będą nasze, ze po dwóch latach będziemy mogli podpisać umowy z taką opcją. Niestety nie mamy tej pewności, bo na stronie internetowej inwestycji pojawiają się zmiany, które mówią, że decyzja należy do inwestora. Na infolinii mówią nam, że nikt nie obiecywał takiej możliwości, a mamy screeny ze strony gdzie wyraźnie było napisane, ze w Radomiu taka opcja będzie. Przecież gdyby takiej opcji nie było, nie było by tylu chętnych na te mieszkania, nikt nie ładował by tu tak ogromnych pieniędzy! I okazuje się, że w innych miastach gdzie powstały mieszkania plus sytuacja jest identyczna. Nikt nic nie wie, każdy jest zbywany stałym tekstem, że na podjęcie decyzji czy taka opcja będzie są dwa lata bo trzeba inwestycje rozliczyć i unormować prawnie. W Gdyni natomiast koszt DDW wzrósł dwukrotnie. Ceny  czynszu z opcją dojścia do  własności są tak wysokie, że w Gdyni wynoszą nawet ponad 5 czy 6 tysięcy złotych. To są te preferencyjne warunki? To są te tanie mieszkania? To jest oszustwo rządu! - Mówi rozżalona mieszkanka.

Mieszkańcy Osiedla przy ul. Tytoniowej w Radomiu muszą liczyć się z kolejnymi podwyżkami, jakie od 1 lutego wprowadzone zostały w całym mieście i dotyczą większej ceny za Centralne Ogrzewanie i ciepłą wodę.

Do dnia opublikowania artykułu nasza redakcja nie otrzymała odpowiedzi na pytania jakie wysłaliśmy do Spółki PFR Nieruchomości odpowiedzialnej za utrzymanie bloków.