O prawdziwym wysypie fałszywych dokumentów zatrzymywanych przez Straż Graniczną w tym roku na granicy polsko – ukraińskiej pisaliśmy już nie raz. Prawa jazdy, dokumenty pobytowe, umowy o prace, faktury itd…
Tym na wjazd do Polski przez przejście graniczne w Medyce zgłosił się obywatel Turcji, który początkowo podawał się za Włocha, legitymując włoskimi dokumentami. Funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej oprócz doskonałego przeszkolenia w wykrywaniu fałszywek, dysponują też specjalistycznym sprzętem, za pomocą którego szybko się okazało, że dokumenty te były fałszywe.
29 – latek wyjął zatem turecki paszport, który mimo, że był prawdziwy, to i w tym przypadku okazało się, że strażnik graniczny ujawnił sześć fałszywych stempli kontroli granicznej włoskich i niemieckich służb.
2 tysiące euro za fałszywe dokumenty
Ilość fałszywych stempli miała wskazywać na to, że młody mężczyzna podróżował sobie wcześniej po Europie.
- Wszystkie te zabiegi, które zastosował obywatel Turcji miały potwierdzić, że już podróżował po Europie Środkowej: odbitki miały potwierdzać rzekome, wcześniejsze podróże do Wenecji i Frankfurtu - mówi Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu. - W końcu przyznał się, ze za fałszywe dokumenty, jeszcze będąc w Turcji zapłacił 2 tysiące euro.
POSŁUCHAJ o szczegółach, mówi Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu:
Cudzoziemiec otrzymał decyzję o odmowie wjazdu i został skierowany z powrotem na Ukrainę. O konsekwencjach prawnych zdecyduje sąd.
Od początku 2020 roku strażnicy graniczni z Podkarpacia ujawnili już prawie 1,2 tys. fałszywych dokumentów. Większość spośród przeszło 40 kategorii dokumentów związana była z zatrudnianiem cudzoziemców oraz różnego typu uprawnieniami. Były to m.in. fałszywe : prawa jazdy, ubezpieczenia, dowody rejestracyjne, umowy o pracę i zaświadczenia.
